Umieram. Powoli, z dnia na dzień,
Z godziny na godzinę, zostawiając cień
Po swoim istnieniu. W oka mgnieniu
Zmienia się moje życie, z miłości do Was
Opuszczam wszystko, co kocham, serc las.
By wszyscy byli szczęśliwi, by się nie martwili.
Znikam z waszego życia na zawsze,
Wiatr ślady za mną zatrze.
Więc nie szukajcie mnie,
Nie zastanawiajcie, gdzie ukryłam się.
Ja wiem gdzie Wy jesteście, gdzie się znajdujecie.
W sercu mym zawsze tam będziecie.
I tam pozostaniecie bezwarunkowo na zawsze, wszyscy bez wyjątku,
Lecz teraz musze zrobić w mym życiu trochę porządku.
Zerwać wszystkie kontakty, zacząć świat od nowa,
Z dala od tych, których ranię, bo brudne są moje słowa,
Myśli i czyny w stosunku do całej rodziny.
Sprawiałam wam ból, krzywdziłam samym jestestwem.
Trudniłam się psychicznym morderstwem.
Lepsze szczęście trojga niż w czwórce katorga.
Potraktujcie mnie jak zaginioną lub zmarłą, jak chcecie
Mam nadzieję, że to zrozumiecie.