Proszę przeczytać ostatnią strofę nie czytając trzech pierwszych. Robi takie same wrażenie?
Patos w pierwszych strofach jest użyty celowo. Te wszystkie wersy mają "trącić patosem jak cholera" (cytując pana Leniara), bo to właśnie nadaje znaczenie ostatniej strofie. Ludzie potrafią mówić tak patetycznie, oh i ah i wogóle, a co do czego, okazuje się, że taki patos mają po prostu za nic.
Można by, ale prawdę mówiąc nie widzę tego wiersza przez pryzmat minimalizacji. Szczególnie, jeśli rozwlekałem się z premedytacją i z zamiarem uzyskania pewnego efektu. A nawiasem mówiąc, nie zaliczyłbym tego wiersza do specjalnie ciągnących się i rozwlekłych.
Może być i Apokalipsa, cokolwiek wystarczająco tragicznego, by pokazać obłudę podmiotu lirycznego.
Myślę, że czytałem wystarczająco dużo wierszy, żeby stwierdzić z całą stanowczością, że za poezją współczesną nie przepadam. Nie twierdzę, że czytałem wszystko i zjadłem wszystkie rozumy, uważam, że nigdy nie można powiedzieć, że nie trzeba więcej czytać, ale dotąd żaden autor nie potrafił zmienić mojego zdania o poezji współczesnej. No, może tylko Szymborska...