brak normalnosci w ustach moich
bierze sie z braku myslenia,
o tym ze zawsze wiedzialem co boli
a teraz w Ciebie to wcieram
uśmiechem twym leczyłem swe rany
w czerwonym kolorze
jak swiatło lasera...
gdy żyłę myśli mignięciem otwiera
brak wytrwałosci w oczach moich
co chwile zaświecą
błyskiem czasu odbitego...