Spodobał mi się pomysł, ale zaraz zobaczyłam to trochę inaczej:
nie potrzebuję snów
gdy ciało
śmierć zabliźnia
gdy zakwitną przebiśniegi
otworzę mnie
dłońmi
Wiem, że co innego miałeś na myśli, ale ja mam pewne zboczenie na pukcie śmierci, ciało jako 'trupa' i sekcji, które miałam niewątpliwą przyjemność oglądać.
Poza tym uważam, że ostatnia strofa jest najmniej ciekawa - rozumiem zamysł, ale to takie po prostu pisać 'lekka mi będzie'. Pospolitość i zero odkrywczości.
Pozdrawiam