murowaniec
-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez murowaniec
-
-
cała przyjemność po mojej stronie
dziękuję za komentarz
jacek0 -
noli turbare circulos meos (łac.): nie psuj moich kół
0 -
schylony pracowicie
pod mieczem legionisty
nie walczący o życie
nieśmiertelnej istoty
pełen i swą uwagę
poświęciwszy abstrakcji
stracił sławny odwagę
obrońca starej Grecji
i zawisł miecz nad ręką
uzbrojoną w li rylec
tylko i nienawiścią
pchany nie nie mógł ulec
magii narysowanych
na piasku mej pamięci
chwilami kwadratowych
kół załzawione oczy
i zakrwawione blaski
miecza noli turbare
circulos meos... krzyczy
i cisza po wsze czasy0 -
wichrem przypalonych
blond włosów
utulona śmiechem
tryskającym kaskadą
światła dorastającego
pełna radości
odkrywania
codzienności dnia
opowiada
niestworzone twory
umysłu
przefantastycznego
o tysiącach
iskier biegnacych
we wszystkie
strony
wieczności0 -
usłyszałem:
kto przeżył
nikt
zabili
wszystkich
z mojej
i twojej
rodziny
a jutro
postawimy
Boga
przed sadęm0 -
niepokornym
dziadowskie oblicze Irydiona
syna Prometeusza czytane
po latach tylu serce me wzrusza
do bicia szybszego te kamienie
porzucone niedawno przez Boga
na szańcu krzyczały że jeszcze to
nie koniec waszych ideałów dla
nas dzieła madrością gminu
przesycone krwią sztandary
ojczyzny i szarpią zabliźnione
rany w delirium kolejnej klęski
pochłonieci otchłanią pamięci
wieków dajcie szczyptę soli gorzkiej
łzy postanowienia nieidei0 -
całkowanie życia po śmierci
zostawmy licznikom faktów
dzielacych na czworo
nic splecioną wiatrem
sumowanie uczuć
pogrzebowych zamknęły
proste pełne nieskończoności
aż po horyzont
tylko obraz salutu
i żartów niewybrednych
zapadł jak kamień
w zielone sukno
pierwszego
łoża śmierci
na posterunku
smie ?0 -
niebiesko na skwerku
przed ratuszem
od ptaków
dziobią korki
butelek wystających
z kieszeni
zapach taniego wina
rozchodzi się razem
z trzepotem przekleństw
smarkają w dwa palce
chociaż mają
skrzydła rozumu
nie zrobią z nich użytku
bo nie mają
dokąd odlecieć0 -
wigilia
okna zaszklone choinkami
świateł ronią łzę radości
spotkania przy jednym stole
utulonym mróźnym śniegiem
wyściełającym półmiski
nieparzystych potraw
talerz czeka pusty
na wędrowca z zaświatów
zimnych ciemnością
prezenty zapakowane
w uśmiech dziecka
i obwiązane sercem
gwiazda światłem
swym zwiastujaca
ewangelię wieczystą
święta radosne
zapadające głęboko
w otchłań pamięci
szczypiacej mrozem
policzki wiecznych dzieci0 -
kółko i krzyżyk
(kto zna reguły
nie przegra)
kółko
lewy górny róg
krzyżyk
środek
i dalej
gra
przed siebie
na boki
w tył
czas
przestrzeń
człowiek
nikt nie wygra0 -
czasami
po prostu
brakuje kamieni
rzucanych
w okna domów
wychowujacych
ludzi zidiociałych
ilorazem inteligencji
śmiesznej
pustą myslą
nie mogli
zrozumieć że biegłeś
by się zmęczyć
a łowiłeś by pamiętać
o przyjacielu zmarłym
na rękach wojny
okrutnej
pozwól
że roześmieję się
w twarz
swojej hipokryzji
i powiem
wszystkim naokoło
że poznasz głupiego
po czynach jego0 -
dłonie brudne
gotówką miłości
rozmienionej
na drobne
do których
nie ma automatu
nie mogę się
połączyć
z rzeczywistością
zastaną
po niebycie
nieustannie
wykręcam
numer
zapamiętany
od wieków
nie ma
takiego
numeru ?0 -
mojego życia
przytłoczony
czekaniem
pogrąża się
powoli
w zapomnieniu
podróżnych
depczących
w pośpiechu
duszę
moich
kroków
przeszłości0 -
zmarli w kołowrocie narodzin
odkrywacie wciąż nowe
koligacje rodzinne
z białą niewymowną
otchłanią zaświatów
pędzicie po okregu
naprzód
w paszczę paradoksu
trzeszczacego
w zebach
słonymi paluszkami
codziennosci0
Kolumbowi
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
położyłeś głowę swą syneczku
na sierpniowej ziemi ludzkich łez
- miasto Twoje zapłakane -
z wrażym świstem kuli złej
zgasło światło krzyża pożóg
ruda krew przesiąkła nas
- miasto Twoje zasłuchane -
syren wycie ciszę rwie
przez minutę wieczną trwa
a Ktoś patrzy w niebo Twe
- w miasto Twoje ukochane -
które brzozy krzyżem jest