Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pani

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pani

  1. Palce dotykają, Porcelanowo klawiszy. Otwiera się niebo, Skrzydła tańczących aniołów migocą. I szklane łzy Tłuką się niemiłosiernie. I jedna drobinka, najbardziej doświadczona, Wbiła się głęboko w zimną porcelanę. Omdlałe zmartwione oczy, Moje. Raczej twoje. Musnęły łzą twoją duszę. I się zamknęły.
  2. Mała mentalnie zagubiona osoba, potrzebuje siły jak dzwon w dźwięk bogatej. Męczarniami zasnuwając swój chory umysł, kręci znaki zapytania w okół własnej osoby i otaczającego ją świata. Milionami słów jesteśmy, jesteśmy tylko nimi. Garstką uczuć i zmysłów. Tylko ludźmi. I takie małe COŚ w chwil parę, zadać potrafi sto ciosów we wrażliwość. Takie wielkie nic, albo takie małe. Teorią najwygodniejszą niezauważalnym być. Dla każdego jeden kąt. Bez uniesień. I krętymi ścieżkami się poruszać. Kochać? Zawzięcie. Modlitwą człowieka marnego miłość. I najważniejsza umiejętność to ulecieć z wiatrem, tak by nikt nie zauważył szczęścia. Bo gdy je zauważy człowiek zostaje pożarty przez ludzką zazdrość i pogoń za życiem. Błądząc odszukać można najskrytsze zakątki życia. I to jedyny sposób, aby poznać je do końca. Bzdury. Nie poznamy do końca nigdy. T o wieczna tajemnica, jaką jest również wieczność. I z czasem przywykniemy do świata, wtedy gdy trzeba go będzie opuścić. Wędrówka dobiegnie końca, a wieczność rozwiąze się sama. Zapomnijmy.
  3. Odchodząc miliony oczu zwróconych ku ziemi życia żądnych, Zmieniają chwilę w moment, Oddając swoje ostatnie drgnięcie źrenic. Pusty w środku dom martwy, Samotnością przeciąg trzaska. I dusza głęboka została w nim, Oświetlając swego Stwórcę. I już nie miliony, ale para, Oczu wilgotnych. Mieszają się w sobie same, Z braku cierpiąc. Przymyka swe okienka na świat, I twarz żywą spotyka, Karmiąc się słodkim wspomnieniem, Otwiera, smutną piosneczke nucąc. Zna na pamięć każde drgnięcie, Tamtych żegnających miłosć źrenic, Ucieka w samotności mgłę, Zmieniając kierunek płynących po niebie dusz.
  4. Odchodząc miliony oczu zwróconych ku ziemi życia żądnych, Zmieniają chwilę w moment, Oddając swoje ostatnie drgnięcie źrenic. Pusty w środku dom martwy, Samotnością przeciąg trzaska. I dusza głęboka została w nim, Oświetlając swego Stwórcę. I już nie miliony, ale para, Oczu wilgotnych. Mieszają się w sobie same, Z braku cierpiąc. Przymyka swe okienka na świat, I twarz żywą spotyka, Karmiąc się słodkim wspomnieniem, Otwiera, smutną piosneczke nucąc. Zna na pamięć każde drgnięcie, Tamtych żegnających miłosć źrenic, Ucieka w samotności mgłę, Zmieniając kierunek płynących po niebie dusz.
  5. Ze starą pesywiedźmą przy boku, Pogrązamy się w smutnych czarach. Niewiary zaklęcie padło, By radość wszystkich ludzi zgubić. Utrzeć starej nosa, Na słodki sok optymizmowy. Delektując się drogą, Łatwiej do celu. Kochaniem zapamiętaj myśli kłebek. I ucieknij od pesywiedźmy, Jaskrawe światło omamia, Byle nie ciemne…
  6. Zostań, nie uciekaj mi już. Oczami tragedii na mnie patrzysz, Zmęczonymi przez złą utratę tchu. Nie zdążyłam docenić mojego świata od Ciebie. Krętymi drogami chodziłeś, Cierpienie swoje chowając w ciemnościach, By zakażone światło dzienne, Nie zraniło dusz bliskich Ci. Odejdź o Pani, smutku królowo, Głodnych oczu nie odchudzaj, Sekundą jest zawsze czas, W którym odbierasz tchnienie. Siła natchnieniem niezwiątpienia, To powodem życia, Nie zwątpie, nie spocznę, nie zatrzymam się, W walce twojej miliony uśmiechów. Zostań, nie uciekaj mi już. Oczami tragedii na mnie patrzysz, Zmęczonymi przez złą utratę tchu. Nie zdążę docenić mojego świata od Ciebie
  7. Zostań, nie uciekaj mi już. Oczami tragedii na mnie patrzysz, Zmęczonymi przez złą utratę tchu. Nie zdążyłam docenić mojego świata od Ciebie. Krętymi drogami chodziłeś, Cierpienie swoje chowając w ciemnościach, By zakażone światło dzienne, Nie zraniło dusz bliskich Ci. Odejdź o Pani, smutku królowo, Głodnych oczu nie odchudzaj, Sekundą jest zawsze czas, W którym odbierasz tchnienie. Siła natchnieniem niezwiątpienia, To powodem życia, Nie zwątpie, nie spocznę, nie zatrzymam się, W walce twojej miliony uśmiechów. Zostań, nie uciekaj mi już. Oczami tragedii na mnie patrzysz, Zmęczonymi przez złą utratę tchu. Nie zdążę docenić mojego świata od Ciebie
  8. Z modlitwą wznoszę swoje ręce. W błąganiu o czystość serca. W duchu o miłość, W miłości o ducha. Z modlitwą wznoszę swoje ręce W podzięce za życie. W miłości objęciach W świata zaułkach. Z modlitwą wznoszę swoje ręce Błągając o wybaczenie. Za łzy próżne, Za złostki różne. Z modlitwą wznosze swoje ręce. Dziękuję Przepraszam Proszę.
  9. Rozstania oczy otwierają. Na prawdę, na bezbarwność. zaczyna padać deszcz. Pada póki radość nie zadzwoni. Że nie zostawi głuchego sygnału. Z modlitwą ludziom do twarzy Za słońce i czyste niebo. Z nadzieją. Aż w końcu, zapuka miłość. Przybędzie osobiście. Z miłosną myślą w nas…
  10. Jesteś jedynym takim. Nieugiętym drzewem. Stoisz prosto. Przy wichurze poruszyć się nie pozwalasz. Zgrywasz niepokonanego. Pozory mylą. Jesteś wypełniony rozpaczą. Współczujesz tym co nie umieją płakać. Współczujesz sobie, zamkniętemu. Nie chcesz pokazać jak bardzo się boisz. Jak bardzo się wstydzisz. Każdy pragnie miłości.
  11. Piękne! Tak przenośnie ujęta zawartość człowieka w swiecie
  12. Dotyk anioła do niej małej. A jej już z oka leci łza. Dotknęła jej człowiecza miłość. Wrażliwa, naiwna, nie wierzyła w nic. A z oka leci druga. Bosa pobiegła do stróża. Tam już została. Aniołem się stała. Łaskocząc ludzi ich własnymi troskami, Dotykała. A tej małej łza poleciała…
  13. Dziękuje. Za każde słowo i za każdy jego brak. Za spojrzenia w biegu wymienione. Dziękuję za może przyjaźń. Za uczucie nijakości. Za uśmiech, za słońce. Za moc. Niepewnością żyć, uczę się. Za kolor, za śmiech. Za pustkę…
  14. Dotyk anioła do niej małej. A jej już z oka leci łza. Dotknęła jej człowiecza miłość. Wrażliwa, naiwna, nie wierzyła w nic. A z oka leci druga. Bosa pobiegła do stróża. Tam już została. Aniołem się stała. Łaskocząc ludzi ich własnymi troskami, Dotykała. A tej małej łza poleciała…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...