nawet fajna opowiastka. ale od Ameryk takie mam wrażenie jakby Pan odpuścił. skąd płynie sporo potknięc. z nimi wypada całośc kiepsko dla mnie. a widac, że mogło byc miłe do końca. pozdrawiam/
"ciemnośc łez na pośladkach"^^ nie będę dawał rad co do erotyków bo się nie znam. ale takie coś jak "każdy mój orgazm twoje spełnienie" to chyba przesada. chyba miało byc subtelnie.b. słabo. pozdrawiam
hehe. ja tez tak mam. tylko jakoś mnie nie przekonało. nie to że złe. trochę zbyt... prozatorska realizacja. i to ono i on ciągle. i końcówka tez nie wyszła. bo widac w nich nic. już to widziałem. z tą pustką tyle razy. tak na mój niewyrobioy gust. zdr. ps. a nie spod?
"miłość perfekcyjna lustra do światła"- tyle. reszta jest kiepska. od infantylnego podejścia do boga, przez komiczną wizję śmierci i nudną przedostatnią strofę aż po sam pretensjonalny i żenujący koniec. zdr. oczywiście to tylko moje zdanie.
Mógłbym ci dowieść teologią lub mistyką
cyrkowego skoku w tomik poezji.
Nie możesz mnie zjeść.
Mógłbym to zrobić w ramach etyki,
ale gdy dzieci bawią się przy Kancie
kończy się guzem. Więc imperatywy
noszę za uchem. Jak kobiety kwiaty,
a mężczyźni papierosa.
Nie możesz mnie zjeść.
Bo chyba nie chcesz, facet,
być brzuchomówcą.