To mój pierwszy wiersz, który ujrzał światło dzienne.
Proszę Was o szczerą ocenę.
Stoję nad nieskończoną przepaścią.
Pełną cierpienia i smutku,
Nad otchłanią człowieczeństwa.
Ja anioł, istota boska.
Szukam Cię znowu pośród cierni...
Widziałem Cię raz, o nieziemska,
Widziałem skrzydła ukryte pod Twymi niebiańskimi włosami,
Widziałem, lecz czy ujrzę jeszcze raz?
Szukam, lecz Ty zniknęłaś!
Odeszłaś, porzuciłaś boski świat!
Zeszłaś do wzgardzonego świata szarości i pustki!
Zeszłaś do świata bez miłości…
To dla Ciebie rzucam się w te mroczne czeluście,
Spadam do świata zapomnienia, gdzie woda Lethe jest życiem.
Tam gdzie me podcięte skrzydła szepczą pieśń upadłego...
Tego, który nie odnalazłszy swej miłości nie wzniesie się ponad Szare Legiony
Daleko od domu,
Od wszystkiego, co znam!
Szukam i błądzę,
Lecz... czy odnajdę?