Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grace Dee

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Grace Dee

  1. Dzień niedługo się skończy Te kilka lat zapamiętam bólem Kołyszącym mnie nocami do snu Trudno jest się obudzić Staram sie zrobić to na czas Kilka tabletek pozwala mi znów żyć Wiem jak Morfeusz za mną tęskni Ale ja tak bardzo potrzebuję żyć Moja dusza spłonęła w niedokończonym krzyku Rozdzierając mi serce na połowy i ćwierci Łatwiej mi teraz zasnąć Ale to nie robi żadnej różnicy Nie kocham Cię ani trochę bardziej Wiem, że jesteś blisko Ale nigdy nie mogę Cię dojrzeć Trudno jest się obudzić Wiedząc, że rano już Cię nie będzie Oddaję Ci moje ciało w najlepszym opakowaniu Moje piersi i łono okryte złotym papierkiem Odkrywasz mnie za każdym razem niby na nowo Nigdy nie sięgasz głębiej Czerwone poranki gorzeją w moich źrenicach Spod zamknietych powiek widzę jak rodzi się kolejny dzień Wypatruję zachłannie wieczoru patrząc jak znika Twój cień Trudno jest żyć Staram się jak najczęściej zasypiać Po kilku Twych dotykach i muśnięciach Znów wracam w ramiona Morfeusza Tylko on kocha mnie właściwie
  2. Nie potrafisz dostrzec Rozpaczy w moim głosie Odbijającej się echem w Czeluściach Piekieł Tu na ziemi Nie ma Cię Tutaj Ja Brnąc na oślep Próbuję zatamować Krew Nie potrafisz kochać Swej siostry w moim ciele Odkąd życie Pozamykało Nam drzwi Do siebie Nie ma Cię Teraz Ja Brnąc na oślep Próbuję złapać Oddech Moja siostro Gdy nocami będziesz myśleć i Wspominać to czego zabrakło Nie pomogę Ci Będę za daleko Od wszystkich dni mojego życia W których płakałaś kiedyś Moja siostro Gdy dniami będziesz szukać i Wypatrywać tego co umknęło Nie pomogę Ci Będę za daleko Od wszystkich dni Twojego życia W których kiedyś płakałam Wybrałaś brzeg na drugim Końcu świata Nie ma Cię Moja Siostro
  3. Zedrzyj ze mnie skórę I wypal mnie od środka Nie grozi mi już nic więcej Jedynie ten sam tępy ból Mój kark jest zbyt sztywny By go złamać Lecz nie mam siły go podnieść Pomóż mi Nie potrafię żyć w samotności Potrzebuję dużo snu i nikotyny Moje serce jest zbyt rozdarte By je posklejać Lecz nie mam siły go nieść Ulżyj mi Kolejna bezgłośna tragedia Drży pod moją skórą Wypal mnie od środka I uwolnij od bólu Daj mi ostatni Długi pocałunek na dobranoc Nim opadnie kurtyna
  4. Majacząc sennie Przerywam ciszę krzykiem Wojny Tak mi przykro Mam spróchniałe serce Brzask nowego świata Jest ciemny jak moje Oczy Tak mi przykro Znów zmuszę Cię do Płaczu Mgłę nadziei Przysłonił pył i kurz Będę się trząść I huk I grzmot Niebo ognia Ziemia krwi Zasypie mnie i ogarnie Nie uronię żadnej kropli Czy to na miejscu? Tak mi przykro Patrzę na zmierzch moich Bogów i Majacząc sennie Trwam W sercu śmierci Tutaj Pośrodku huków i Grzmotów Jestem duszą Wojny
  5. Wczesna jesień i Otwarte pudełko zapałek Za bardzo mnie doceniono Za bardzo zaufałam Czy przebaczę Ci? Któż nie chce wznieść się do nieba? Wiem Ja nie układałam tych słów Zimna duma paliła mnie od środka Późne lato i Dudniąca muzyka w głowie Za bardzo pokochałam Za bardzo mnie odrzucono Czy przebaczysz mi? Któż nie chce uwolnić się z piekła? Wiem Powinnam była wtedy przestać Ciepło Twojej dłoni kryło chłód serca Bóg dał nam zbyt dużo swobody Wybraliśmy to brzemię Dobrowolnie Przeżywając Przeżynając podmuch życia Skok prosto do piekła czy Wzniesienie duszy do nieba upadłym ciałem? Czym być mogła miniona minuta życia? Czym być może następna skoro nie potrafię zapanować nawet nad sekundami? Proszę, Zakuj mnie w kajdany I ulżyj moim ramionom, Boże! Boże, Czy możemy prosić o Przebaczenie? Rozgrzesz mnie Chcę być Czysta jak woda w Chrzcielnicy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...