Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wloczykij

Użytkownicy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wloczykij

  1. Bez Ciebie - rzeczywistość waży 200 ton nieociosany obelisk uciskający na skronie Bez Ciebie - wszystko da się zmieścić w cm³ tyle ma znaczenia suma sensów więcej bez-sensu Bez Ciebie spacer w deszczu po wyschniętym menisku kałuż w samotności rodzi pragnienie drugiej kropli Bez Ciebie trudniej zrobić krok parę prostych spraw zakręcić kran jajecznice z pomidorami
  2. Jesteś pierwsza myślą która budzi o poranku w tym lejącym upale na kacu Gdzie rzeczywistość ściska skronie Kiedy bezwładne ciało próbuje zwlec się z łóżka nie widząc w tym sensu Jesteś ostatnią z która idę spać kiedy zasypiam z piwem w reku zmęczony całodniową walką z dniem bez Ciebie Jesteś snem w nocy Koszmarem? - który ciągle przypomina mi co straciłem rozdrapując ciągle jeszcze świeżą ranę Szczęściem? - bo mogę spędzić tam z Tobą jeszcze chwile Tylko dzień jest bez Ciebie kiedy rano pościel nie pachniała Tobą bez smaku porannej, czarnej, parzonej kawy z cukrem
  3. Pierwsza, stara, ponoć nierdzewiejąca wcale nie najważniejsza jak każda kolejna gra zapachów, smaku półmrok między powiekami szybkie oddechy w nierównym rytmie na posłaniu z kafelek w pościeli kuchennego stołu
  4. Jakaś czarna maź ściekająca między mózgiem a czaszką ściskająca skronie zmniejszająca kąt widzenia zalewając oczy rozsadzająca od wewnątrz próbując sie wydostać nie znajdując ujścia Jest jedynymi myślami nie dopuszczając innych zamyka na świat petryfikuje w bezruchu istnieje tylko Ona
  5. W panicznej ucieczce przed myślami o Tobie przed słowem mogącym przypomnieć, przynieść skojarzenie seria niezgrabnych uników przed podobnymi oczami na ulicy i w pubie strach przed wyjściem z za rogu kiedy już na mnie czekasz ułamek sekundy... znów chaos, bezsenność, rozdroża niepewność
  6. Mhm zgadzam sie ze wczesniejszymi opiniami, bardzo przyjemne metafory...Pozdrawiam!
  7. Poprosze JEDNA pieprzona pizze z anchois! choc nienawidze anchois! Ty wybralas a ja nie chce tego zmieniac Ale zjemy ja po POLOWIE moze ktoś jeszcze chce kawałek? moze kogos poczestujemy? Ty tego chcesz - ja nie Zjedzmy ja we dwoje Ja tego chce - Ty nie choc nienawidze anchois! Podzielic JEDNĄ na DWÓCH - pyta kelner - prościej ale ten DRUGI-JEDEN dostanie duzo, cala polowe czy moze? Podzielic sie z INNYMI-WIELOMA? Rozmyje sie w tłumie - nic nie znaczy Poczestujemy? Ty chcesz - Ja nie choc nienawidze anchois! Kto zapłaci? - pyta kelner Ja płace...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...