Był raz człowiek tak ambitny
Że choć gwałt to dla poezji
Nad arkuszem bieli zasiadł
By z myślowej swej amnezji
Się otrząsnąć i w te pędy
Wdrażać w sztuce nowe trendy
Najpierw, myśli schematycznie
Trzeba z sylab słowa sklecić
Potem rymu się doszukać
To zadanie jest dla dzieci
Tylko twórca bardzo mały
Pisze wiersz tak, by był biały
Drugi punkt to słów zawiłość
Trzeba zerknąć do słownika
Tak by ten, kto wiersz ów czyta
Nie zrozumiał, co wynika
Z treści dzieła, gdyż wic cały
By sens był niezrozumiały
Jeszcze temat... i tu problem
Jak to wszystko ma połączyć
Słowa, rymy, sens i sedno
Toż i morał by dołączyć
Trzeba było, by z zachwytem
Dzieło przyjął głów komitet
Myśli; trudno, lecę w żywioł
Krwawi pióro, takie bzdety
Ale zaczął, musi skończyć
Ciężką dola jest poety
Myślał; stwierdzą, że mam jobla
A tymczasem dostał Nobla...