Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz K.

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łukasz K.

  1. Czasami na skraju lasu siadam Patrzę w niebo i sobie w myślach opowiadam. Gdy nagle od rąk po przez nogi Przebiega cień tak bardzo mi drogi Wraz z nim otwiera się ma rana Przeze mnie tak bardzo kochana. Czuję, jak się do mnie zbliża I dłonie me czymś ciepłym nawilża Jest piękna, jak ranna rosa Kochająca, jak liść wrzosa Czuła, jak ziarno krosa Wrażliwa, jak dziewka bosa. Jednak to nie Ona To tylko słońce gdzieś za górami kona. Nagle znikła, jak gwiazda jej złota korona. Patrzę w niebo, znów widzę... to ma wymarzona?! Nie! To kometa lecąca z wielkim grzmotem, Która warkoczem zakreśla drogę w tą i z powrotem, By potem gdzieś zniknąć, uciec w przestrzeń czasu, A ja tu siedzę sam na skraju lasu.
  2. Czy młodzieńcze plany, marzenia Odlecą, jak ptak? Czy zostaną nam tylko wspomnienia, A wszystko potoczy się w wspak? Gdzieś na polanie się spotykaliśmy Tam przy pięknej jabłonce Nie zważając czy padało, czy świeciło słońce Nad sensem życia rozmyślaliśmy. Jednak, gdy przyszło trochę więcej lat Porzuciliśmy młodzieńcze ideały I poszliśmy w innych ślad Wtedy świat wydał się bardzo mały! Bez dawnych przyjaciół i marzeń Bez dawnych planów i wrażeń Będziemy się starali sprawiać cuda, Lecz można głośno zapytać: ”Czy nam to się uda?”
  3. Nienawiść, czym jest dla ludzi? Czy zdumienie w nich budzi? Czy jest czymś większym? Czymś bardziej okrutniejszym? Bo, gdy człowiek – człowieka chce zgładzić Potrafi bardzo dużo zapłacić Nie wygna z myśli grzechu Zawsze usta będzie miał pełne śmiechu Jednak, gdy człowiek taki na sąd dotrze Pan go zobaczy i powie: „Odejdź, odejdź łotrze!”.
  4. Było tak cicho! Nagle gwarnie się zrobiło Właśnie teraz, gdy serce me się otworzyło Było tak licho! Było tak cicho! Ciągle deszcz padał, A do mego serca Amor się zakradał Było tak licho! Było tak cicho! Ja na czarne chmury spoglądałem Nie wiedząc, że z miłości cały drżałem Było tak licho! Było tak cicho! Jednak, jak wszystko Chmury odepchnęło wietrzysko Nowy słoneczny dzień nastał Mą miłość w rozkwicie zastał Było tak licho! Było tak cicho! Nagle gwarnie się zrobiło I chciałbym żeby tak zostało, Żeby tak do końca było Chciałbym, żeby już nigdy nie padało. Było tak licho!
  5. Wstałem kiedyś bardzo rano Widziałem dziewczynę mą ukochaną Myślałem, że to mara lub jakieś widziadło Czułem, że coś mi wszystkie myśli skradło Jej oczy, jak kawałki szlachetnego kamienia Doprowadzały mnie do prawdziwego wrzenia Jej usta piękne, jak tęcza na niebie Mówiły: „Jestem stworzona tylko dla Ciebie” Lica, jak słońce miała rozpalone Cudowne, duże, tak bardzo podniecona To nie były marzenia Ani żadne wspomnienia Ona przy mnie stała – I swymi ustami, me usta dotykała Tak! Już wiedziałem, że to moja Sawa Bo tryskała życiem Jej piękna postawa Księżyc powiedział, że do końca z Nią pozostanę, Zaś gwiazdy, że Ona każdą uleczy mi ranę Od tej pory wierzę w snu spełnienie Do śmierci kochanie i wniebowstąpienie.
  6. O żywocie ludzkim pisało już wielu Wszystko jest piękne dopiero po weselu Zacność, uroda, moc, pieniądze i sława Wszystko jest ulotne, jak wiosenna trawa Bale, pieśni, tańce, zabawy, biesiady Bóg zabierze wszystko – na to nie ma rady Fraszka, to jest jedyne, co nam pozostanie Reszta to marność i z losu się śmianie.
  7. Znałem kiedyś chłopców Co na mały pagórek chodzili Pewnego dnia szybko pobiegli, weszli Ręce do nieba wznosili I Boga okrzykiem „Vivat !” pozdrowili Gdy do domu powrócili Zapytałem, dlaczego to zrobili? Odparli, że On ich KOCHA, Człowieka z naturą pogodzić Umie, No i... zawsze ich wesprze i zrozumie.
  8. Kiedy w gwiazdy patrzę nocą A później na zdjęcie Twe Twe oczy jak one migoczą A serce rozdarte jest me Twe usta błyszczą, jak księżyc Oświetlając szary świat I nigdy nie zgasną Choćby żyły tysiąc lat!
  9. „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce”. Nic, co stworzone przez człowieka Jemu nie powinno być obce Bo z tego mądrość płynie, jak wielka rzeka Choć czasami zwiedzie go na manowce Człowiek teraz nie interesuje się sprawami człowieka Tylko pieniądz do różnych badań go zachęca Niestety tylko to go urzeka Choć, niektóra jednostka powie, że zakręca Lecz osób takich jest ilość śladowa Ludziom wystarczy trochę pieniędzy I krótka namowa Zgodzi się na wszystko, byle tylko wyjść ze swej nędzy Człek nawet brata swego za mamonę sprzeda Gdy to robi nie wie, że czeka go bieda Za życia i po śmierci. Więc mówię do Ciebie młody przyjacielu Skrusz serce swe Będziesz jednym z niewielu – Którzy zmienili się
  10. Książka jest książką Kamień – kamieniem A Ty jesteś dla mnie – Tylko Wspomnieniem.
  11. Nie powinienem Boga prosić o nic więcej Bo dał mi życie, i dał mi ręce Jednak ja proszę w imieniu milionów By zniósł nienawiść i ukoronował poniżonych, By ludziom dał rozum I dał im ręce, By pracowali nad sobą I nie chcę nic więcej.
  12. Gwiazda to życie i rumieniec szczęścia Gwiazda to happy end i koniec rumieńca Bo kiedy Bóg na Ziemię zrzuci duchów rozstanie Człowiek zniknie, a gwiazda pozostanie I świecić będzie nocą i dniem Człowieka już nie będzie, bo go los skazi Snem!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...