Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tommy Vertigo

Użytkownicy
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tommy Vertigo

  1. No tak całun jest jeden a to jest pewien środek stylistyczny zamierzony;) Co do konkretyzacji ogólnego przesłania to wolałbym to pozostawic w kwestii czytelników;) Mimo wszystko pozdrawiam i dziękuje;)
  2. Oszukany...odwrócony Obietnice odpowiedzi odrzucone Dysputy nasze Herezja daleka Za mymi plecami okowy Odciski w błocie I tylko moje I tylko twarzy Całuny z Turynu Tak trwało to chwilę Bez pośpiechu z konsekwencją Wyszorowałem Cię spod paznokci I tylko podłoga dalej skrzypi I tylko ona-uczciwa Stała w zeznaniach... Wybaczcie moją impertynencję, że zamieszczam w tym dziale popełniony "wiersz" ale startuje w konkursie i potrzebuje ostrej krytyki;)
  3. Bliski mu był stan agonalny W błogiej ekstazie oglądany A po brodzie wąską strużką Spływał tłuszcz Koił go zapach ciepłego ciała Lekki swąd palców Spoczęły na czarnym końcu Drugi znikał, zanurzał się Tak lekko przechodzi przez skórę! Tak czuły na mięsa smak! To były czasy świetności Mordercy starzeją się Do dziś zatraca się w zapachu tłuszczu... Wieprzowego niestety... Psychopata jest przecież żebrakiem...
  4. Dzięki za uwagę;) W sumie racja, że trochę maślane-postaram się to zmienić/naprawić Co do rozstrzelanych wersów to myślę, że tak pozostawie Apropos oczu powinny być "mi";) Dziękuje i pozdrawiam;)
  5. Proszę o analizę młot przytłaczającej krytyki chętnie;)
  6. Ile wiem... Tylko tyle ile mnie ubyło... Konstrukcja, konstrukcja, konstrukcja To na niej stoi świat Budujmy mury wysokie, na szczycie kolczatki dać Ja mówię nieśmiało destrukcja Zaczyna walić się świat... Przepiękne, przepiękne, przepiękne To na to kierują swój wzrok I tnijmy się dalej skalpelem, zmieniajmy na lepsze też Ja mówię kaleczmy się nożem Brzytewką albo szkłem I znowu jest to co przedtem I znowu świat wali się... Posiadać, posiadać, posiadać To tylko zajmuje ich myśl Bogaćmy się zewsząd dobrami i krzywdą bogaćmy się też Wypalam z mej jamy-być I znowu świat wali się... Tylko tyle... mięsa funt Wyrwali mi moje pomysły, wyrwali moje oczy też Bez rączek mnie zostawili tak byt mój zakończył się Lecz wstałem nagle na nogi, naniosłem na góry głos I krzyczę do nich-wybaczam Ich świat znowu wali się...
  7. Witam Cię kochanie moje! Znowu nie zauważyłeś-masz dziurę w czole... Nie rób proszę takiej miny Przecież wypadki chodzą parami... ...parami? Ach... tak do dziś wspominam Byliśmy przecudną parą! Że nie? Nie byliśmy? Phi! Jak widać mordercy-ludzie Zapominają... ...zapomniałam Ci powiedzieć że chyba ta strzelba nabita była! Ups! Jednak się nie myliłam Morderca-człowiek Zapomina...
  8. Więc tak;) Jeśli chodzi o pierwsze to literówka, powinno być "wyśmiany"(dzięki za spostrzegawczość;)) Co do drugiego to zabieg celowy:) Dziękuje serdecznie i również pozdrawiam;)
  9. Proszę wytykać moje błędy;) Będe wniebowzięty:D
  10. Chłopczyku... tak przykro, ni mnie ni więcej Że ludzkie spojrzenie nie sięga głęboko Może pierwiosnek? nadzieja na jutro Daj spokój, jak kamień w okowach kwiatów Być może pośpiesznym tu przyjechałeś Miast kulić się w swojej gorącej jamie?... Zbyt wczesny to czas by uznać i lubić Przez los nie całkiem uformowanych I nie ryj na ścianach swych spazmów bólu Twój ANAI`KH naprawdę nic nie da kochany Było się znaleźć w dwudziestym pierwszym To prawda-zawsze znienawidzony Ale przynajmniej nie na głos wyśmiany...
  11. Nie chcąc piętę jej nadepnął Idiota w swej chorobie Obrót na półkolu Czemu 180? Tak bywa sprawiedliwiej I znowu żniwa... Do drugiej sama zaglądała Speszona nieco, na pewno zapłakana Kobieca solidarność? Śmieć! Żniw kolejny chwilądzień Tylko czemu, nie odpowie Czemu właśnie mały skarb Znów wizyty nie zapowie Znowu żniwa Tak od lat...
  12. Chyba się już otwiera, nie baczy na sen, Jej cudne oczko płomień rozwiera, przeklina mój cień Jak chłopak z bydlęcia czerepem uwalnia dziś się Wychodząc ze swego prze-dziwnego domu obdarzać nim chce To czucie... Rozpala się sama, konsystencji parą Na widok tych, w których widziałaby śmierć. Jej celem jest mięso, tak ludzkie jak każde Wyrządzić chce krzywdę... I zabić, i zgnieść Niewielu pamięta jak stara już jest Niezdolny jest liczyć człek prosty ni zwierz Tak boli...tak pali... Obraża się też! Nie mija tak szybko jak myślą Ci gładcy, Wyrwała już godność i prostym, i władcy, I często przegląda się w lustrze swej siostrze Po drugiej stronie święcącej porażki prostsze I pyk! Gaśnie... A kto to? ...no właśnie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...