Nadchodzi noc,wiatr sponiewiera,drzewa,pojedynczy przechodzień,wraca do domu,gdzieś w oddali,ktoś się kłóci.
Komuś,nie pasuje,kogoś twarz,ktoś przewraca się na twarz,
to smutna noc,to noc widziana na żywo,to noc miasta,którego nie wiele rzeczy przerasta gdy się takie rzeczy dzieją,gdy radość zamienia sie w smutek,gdy gniew
wzrasta,taka jest pewna część miasta,gdzie indziej jest już,inaczej,ale wcale nie lepiej,bo noc w mieście się rozpoczyna,to wszystko się dopiero zaczyna,ta noc potrwa jeszcze troche,i znowu nastanie ranek,wesoły,znowu ktoś bedzie czekał na noc..ktoś się upije ktoś pójdzie gdzies...