Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Halina Kwiatkowska

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Halina Kwiatkowska

  1. wszystko mogę w Tym ,który umacnia,w Panu Jezusie Chrystusie. Ten wiersz pozwala rozwinąć skrzydła,jak u orła. Masz wielki dar od Boga,pisz dalej,powodzenia!
  2. wszystko mogę w Tym ,który umacnia,w Panu Jezusie Chrystusie. Ten wiersz pozwala rozwinąć skrzydła,jak u orła. Masz wielki dar od Boga,pisz dalej,powodzenia!
  3. Bezczynnym,czas wciąż się będzie dłużył A przekonanie w nich będzie się wzmagać że inni też mają moc,której mogą użyć lub są zbyt zajęci,aby bliźnim pomagać. I bicz można skręcić z samych podtekstów Zaatakować niejeden problem, Lecz problem mógłby dostać kompleksów Po co rozmieniać głupotę na drobne? Bo łatwo można dowcipem skrzywdzić Głupią rozmową zapędzić w stres Drobny karambol porani bliźnich Kogoś sfrustruje niemądry śmiech Wszystko na tym świecie,pod Bożą jest kontrolą czy tego chcesz,czy też nie! Już dziś postaraj się zadbać o bliźniego honor Szanuję ja Ciebie,szanuj iTy mnie! Wszystko na tym świecie,pod bożą lj
  4. Szła miłość po szerokiej drodze I dary serca szczerze rozdawała a tym którzy byli w trwodze mocy swej nie odmawiała. Lecz ludzi z bogatych domów zgniewała jej skromna postać Miłości-za darmo i z łaski nie pozwolili dłużej pozostać. Odeszła Miłość i nie było końca jej łzom aż nagle,w dolinie ujżała maleńki dom. Nie mogę,myślała tej chatki pominąć być może są w niej ludzie,którzy nie chcą zginąć Przyszła-w progu domu czeka Jestem miłością co zbawi człowieka Oto starsza kobieta,drzwi domu swego otwiera wskazuje na męża,co w izbie umiera. Za późno,byś go o słodka,zbawić miała tak kobieta do Miłości się zwierza wszak nie pamiętam,by mąż mój do serca cię zapraszał Lub zważał na świętość twojego krzyża! Nigdy nie jest za późno! Choć już śmierć u Jego łoża jęczy Odkąd tu weszłam,mąż Twój pod krzyżem klęczy. Łaska zbawienia jest mu już dana Odejdzie w pokoju do swojego Pana,
  5. Nie uda ci się okłamać swojego Pana czy poświęciłeś samego siebie Bogu? Nie?-to możesz modlić się do białego rana i nie znajdziesz odpowiedzi,niczym igły w stogu! A więc?-czy wszystko jest już na ołtarzu? Pieniądze,talenty,osoba ukochana? wtedy będziesz jaśnieć jak świeca na lichtarzu Doznasz oczyszczenia i zrozumiesz to sama. Twoje poświęcenie nie jest dziełem Ducha, Zwycięstwo nad grzechem,Twoim jest wyznaniem W uświęconym życiu,nie możliwa jest posucha Zawsze mieni się wzrastaniem.
  6. Pańskiego Słowa,jak pochodni trzymaj się wiernie, Nieufność do Boga,rzuć za siebie precz! To dla Twej wiary,ważne jest niezmiernie byś nie troszczył się,o żadną świecką rzecz. Wspomnij na Pana,gdy pośród burzy spokojny,na wezgłówku spał, Gdy strach wlewał się,do bratnich dusz stosowny przykład swym uczniom dał. Nie lękaj się więc,o swe ziemskie życie gdy Pana na swej łodzi masz, Zaufaj Zbawcy-całkowicie, a swoje "Ja" za burtą strać!
  7. Usiadł staruszek na waskiej ławeczce i zamknął na chwilę swe stare powieki Wsparwszy swe dłonie,na wiernej laseczce westchnął głęboko- mój kres niedaleki. Starał się żyć z bliskimi w miłości i wiarę w Boga zachować, Nie zawsze mógł jednak dochować wierności z tego powodu gnębiła go trwoga. Przed Bogiem,ów starzec swe serce otwiera i głowę swą,skłania w pokorze Zło zaś,od dobra w sumieniu oddziela w nadziei ,że Pan Bóg wybaczyć mu może. Ja wiem,o mój Jezu,że mnie miłujesz Tak starzec w modlitwie się wzrusza, Od piekła i mroku też wyratujesz Do ciebie lgnie przecież ma dusza. Już wkrótce dla świata,oczy me zgasną, Pragnę przy Tobie być blisko Choć tu na tej ziemi,majętność mam własną, Dla Ciebie mój zbawco zostawiam to wszystko.
  8. Nic nowego usłyszeć słowa,które ranią Ktoś kogo kochasz i szanujesz Powala cię! jednym uderzeniem języka! Pod twymi stopami,traci się grunt W umyśle narasta smutek,wkrada się bunt Już mniej kochasz i szanujesz Masz złamane serce,urażoną dumę W odwecie-gwoździe wbite w dłonie -to za mało! Potrzebna jest jeszcze cierniowa korona! Pytam; za czyją to sprawą się stało,że w twym sercu ,obraza już zaogniona? Nasz Zbawiciel pragnie byś na jego miłośći się opierał Wszak i na Niego padały obraźliwe słowa gdy na krzyżu w cierpieniach umierał Podnieśmy ku niemu swe bratnie twarze Tam skąd sączyła się niewinna,barankowa krew Pomyślmy o Bogu,który dał nam go w darze i tylko On ma prawo okazać swój gniew. Cudowna ta łaska ogarnia nie tylko tych co się świętymi mienią Lecz mówi do nas wszystkich; Przebacz im Ojcze,bo nie wiedzą co czynią.
  9. Stoją ludzie na rozstaju dwóch dróg Nie wiedzą którą wybrać Czy tą wygodną dla swoich nóg Czy ciernistej,cierpieniom się poddać? Pierwsza droga,jest szeroka i bezpieczna -mówią ludzie Głupi jest ten, kto rani swe nogi podążając inną w trudzie Pamiętaj! Głupstwo u ludzi, to mądrość u Boga Na wąskiej drodze są ciernie, lecz prowadzi w bezpieczne ramiona Zagubionym i zranionym,pomóż wejść na nią -wielka to potrzeba Na końcu tej drogi,Zbawiciel z nagrodą na nich czeka!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...