Patrzyła jak gaśnie kolejne światło,
kolejne uczucie zniknęło.
Odeszło w niepamięć.
Utonęło w mroku,
który zawładnął wszystkim dookoła.
Krzyk ciszy rozdarł ją,
nie pozwalając powstać,
odrodzić się.
Skazana na potępienie
przez wszystkich.
Bez szansy na zbawienie.
Bez nadziei.
A podobno ona matką głupców!
Bez uczuć, bez niczego.
Krążąc w pustce,
w bezdeni beznadziei,
w otchłani rozpaczy i upokorzenia.
Bez możliwości powrotu,
bez wiary w jutro,
bez wiary w dziś,
bez wiary we wczoraj.
Najgorsza z najgorszych.
Niepotrzebna,
gorsza od plugawego zła.
Potępiona.