Różne skraje różnych wierszy
Który z nich dopadnie pierwszy
Czy ten rosły, ten dorosły
Czy tez może całkiem prosty
Pojawiają się wzajemnie
Choć na scenę potajemnie
Wchodzą razem całkiem chożo
Krok po kroku sobie grożą
„Ty już więcej nie powiadaj
do tych tam... się nie zakradaj
Bo jak tylko uszu dotkniesz
Nie spostrzeżesz gdy się potkniesz”
Na to wiersz...ten drugi.... oburzony
Sapie dyszy, rozpalony, rośnie w siły co niemiara
Bucha z wiersza, wiersza para
Przecie my z tych samych wierszy drogi
Wiersz bez wiersza toć ubogi
Wiec mój wierszu, się postanów
Rozmów w sobie tych dwóch panów
I kolejny raz nie pałaj
O kompromis się postaraj!