Ogladała film...
Zatopiona w swoich myslach...
Tak bardzo miała ochotę...
Spróbować...
Nie...
To tylko film...
A jednak cos czuła...
Ten męszczyzna...
Taki okropny...
I taki piękny...
Chciała krzyknac do niego...
"Spójrz...to ja..!"
"Pamietasz mnie?"
"Przyjdz do mnie,natychmiast!"
Czuła,że to może jej przeznaczenie...
Ten męszczyzna...
Istnieje...
Nie,to nie prawda!
On istniał...
I co ma teraz zrobić?
Czekać...
To nie mój swiat...
Co sie ze mna dzieje?
Płakała z tesknoty...
Czuła żal,ból i miłosc...
Do jego twarzy...
Do oczu,które tak się w nia wpatrywały...
I w jednej chwili zdała sobie sprawe...
On ja zna...
To on bedzie na nia czekać...
Ale po co sie meczyć?
Ona już nie chce istniec...
Po co ją tu zesłali?
I dali jej dojsc prawdy...
Wie jedno...
Kiedys się połacza...
W chwili tej...
Zimna czerń zalała niebo...
I juz nic nie było słychac...
Oprucz skrzypniecia zardzewiałej klamki...
[sub]Tekst był edytowany przez Jacek G. dnia 15-06-2004 21:00.[/sub]