sznurki przez żyły przeciągasz
krwią sączysz sam nie wiesz
dlaczego zieleń oglądasz
nie możesz w miejscu zostać
wkładasz jej ręce i klaszczesz
bijesz bravo orkiestrze bałkańskiej
w rytmie na S.
i w rytmie na P.
czoło podnosisz
jak zwykle wysoko
ich głowy jakby ciągle pod wodą
zielono-ognistą głową
topią się i płoną