Na pewno dzisiaj pić nie będę
Wódka mnie w gardło kuje
Wole ten balsam z pól żyta
Co pachnie bosko
Wole go ponad wszystko
Jego smak rozpala wnętrzności
Spływa delikatnie po języku
Mija przełyk i dalej i dalej
Każdy milimetr wnętrzności pokryty nim
Podnieca moje ciało
Czuje niebiańską rozkosz
Anielskie uniesienie
Piękne jest życie gdy
Coś cię podnieca