Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

K Puchała

Użytkownicy
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez K Puchała

  1. Błąd w wyrazie "wiórkkach". Interesujące spojrzenie na konstrukcję stosunków człowiek wszechświat.
  2. "taniec w malinach pocharatana skóra zlizuję rany" Tylko twoje mieści się w kanonie haiku.
  3. chmur bieg wytrwały; księżyca blask stłumiony; zginęła miłość.
  4. Porusza ekspresją. W duszy przesunął się obraz wędrówki na Szrenicę i Zawrat. Ech...
  5. Niby wszystko powiedziane a jednak więcej niewiadomych niż potwierdzeń - "człowieku który masz wątpliwości - pożyjesz trochę - mieć przestaniesz." ?!
  6. Ciekawe przedstawiony stan porażki, poddania się... No cóż jak w powiedzeniu " w tym cały jest ambaras aby dwoje chciało naraz".
  7. Ciekawy pomysł - tolerancja czy poddanie się?
  8. jak Kasandra w swej wizji wieloznacznej niejasnej dziennikarze wzniecili obraz klęski w przekazie w brzmieniu samych tytułów histeryczne brzmią słowa rządy samych przygłupów i w policji głupota kraj już obcym sprzedali gospodarka upada świat nas w kącie ustawi że ciemnota zuchwała katastrofa na lewo grozą wieje od prawa co rodzina tam przemoc Niemiec pobił "polaka" umarł zanim się zrodził zbankrutował milioner prawda łzami się rosi media od niej kilometr czasem rąbek nadziei że gdzieś dobrze się stawia w informacjach zaświeci już krzyk bo to żenada media zieją horrorem dreszczem strachu nas wabią słuchaj nas bo to koniec prawdę faktów zakłamią
  9. gdy już lato nastało po fantazji wiosennej dojrzałością wzrastało siłą w czasie oszczędniej burz potężnych z wichrami słońcem życie palącym zórz porannych wibracji spełnień płomień żarzący tak jest w życiu człowieka po rozterkach młodości w sile działań dobiega za sukcesem pogoni a w przyrodzie tak bywa gdy spełnienie przemija jesień lata używa we wspomnieniach przekwita babim latem zapali złotem liście ubrudzi łzami deszczu zapłaci bóle w wichrze utuli ty gdy lato pożegnasz to w przyrodzie powróci ty do zimy podbiegasz świat swych marzeń ostudzisz
  10. Nie wiem czy to jest możliwe by nie liczyć wejść własnych do własnych wierszy. To tak jakoś dziwnie wygląda, że tylu czytało a to sam autor sprawdzał tylko własny zapis.
  11. Stanowienie prawa nigdy i nigdzie nie było procesem doskonałym, tak jak i prawo nigdzie nie jest doskonałe. Tak jak i demokracja jest ustrojem mającym mnóstwo wad. Ale jak mówią, nikt nie wymyślił jeszcze ustroju doskonalszego ani organów tego ustroju, które stanowią prawo. Prawo niedoskonałe, koślawe lecz ciągle zmieniane i poprawiane. Wniosek stąd i z wiersza - zmieniać prawo poprawiając jego zapisy i funkcjonowanie, szczególnie funkcjonowanie organów nadzorujących realizację prawa.
  12. pamięć zdarzeń przebiera te co jeszcze tak piękne te wyblakłe przesiewa co w obrazy nie spięte w zakamarkach na półkach czasem znajdzie perełkę czasem w pustkę zastuka lub nicości cegiełkę imię takie znajome i nazwisko nieobce obraz trafia w zaporę nic o twarzy nie powie może walczyk zatańczy w korytarzu przed klasą może zabawny chochlik sklei obraz przepaską i zobaczę ten uśmiech czas przypomni młodzieńczość a wspomnienia przesunie tuż za okno po wieczność
  13. Mam nieodparte wrażenie, że tą chwilę czułem i też widziałem.
  14. krzyk ciszy niebieskiej stężałej w mrozu kleszczach i błysk z kryształu biegnie w oku zakwita tęcza para wróbli na lipie zagada coś tam z rzadka słaba na strawie lichej wszędzie kołderka biała jemiołuszka od rana krzew ognika przejęła zapas jagód pochłania kot niepewnie się miewa tam pod drzewem bezlistnym piórek kilka zmierzwionych obraz kresu niemiły płatek śniegu czerwony 2012-02-11
  15. W głębinie mroków zaszłości zaburzeń obraz w nicości ulotnych odbić świetlistych zebranych w okrąg strzelisty. Rejestrów kody rosnące z pajęczej sieci płynące strumienie słabo związane podstawy potęg splątane. Dosiągnie władzy błądzący pragnienie zgasi myślący sięgając granic poznania użyje woli przetrwania.
  16. Mnie odpowiada tylko oryginał, bez zmian - buduje odczucia autora.
  17. Szanuję komentujących za ich zdanie. Wiele jeszcze nie rozumiem ale najbardziej tego, że chcą za wszelką cenę poprawić utwór autora. Może ma wady ale po zmianie nie będzie już tym czym był - nie wierszem E. R. Dla mnie jest zwięzłą, niepowtaralna całością.
  18. Coś mi tak smętnie gra w duszy, Coś grzebie w głowie zamęczonej, Wspomnienia skleroza suszy – Echa pamięci zgubionej. Czasem, gdy jeszcze fantazja Promienie tęczy zapala, Biczem swym eutanazja Myśli strzeliste wypala. Nim jeszcze chwycę za kartkę, Nim ołóweczek poszukam, Niepamięć zamyka kratkę I sam nie wiem, czego szukam. Tak rozżalony spoglądam W kąty pamięci porwanej, Spalone plamy oglądam, – Coś krzyczą w mowie nieznanej. I tylko ciężko na duszy, Żal tego, czego nie było. Nie wiem, co me myśli głuszy, – Może nic się nie zdarzyło?
  19. Błękitu sfery nocą zalśniły, Brylantów błyski czerń ozdobiły I pyłem gwiezdnym otchłań spowiły Symfonią czasu – kosmos bawiły. Przez galaktyki dreszczem przebiegły Splątane myśli, wolą nabiegły. Skłębiły moce jak w czarnej dziurze Tworzyć zaczęły w martwej naturze. Zaczątki światów w wirach odległych, Gwiazd nowych drogi w czasach przyległych. Moc swą wyzwala śladem entropii Wszechświat samotny – brak mu jest kopii... K. Puchała
  20. Gdy wieczór koncert zakończył, Światła i cieni zachodu, Wiaterek zasnął, co niańczył Piórkiem świetlistym, bez chłodu. Patrzysz w zadumie w przestrzenie Gwiezdnego pyłu kosmosu, Myślisz, że twoje marzenie, Odmieni bieg złego losu. Wystrzelasz myślą tęsknoty, Tak jak przed tobą miliony. Ich wiarę w życie podzielasz - gdzieś… jakiś świat… zagubiony?!...
  21. Zachodni wietrze, czemu się ciskasz? Chmurom deszczowym włosy wyrywasz, Sztormową falą plaże rozmywasz I słoną wodę w Zalew nam wciskasz. Białe grzywacze z rykiem przetaczasz, I plujesz pianą mewie pod skrzydła. Jej też zabawa z tobą obrzydła, Bo przyzwoitość wszelka przekraczasz. Orkiestrę dętą z lasu zrobiłeś, Znowu na klifie tańczysz z duchami, Straszysz, zawodzisz, bijesz falami, Nawet zimowy chłód wystraszyłeś. Jedno ci powiem, choć sam wiesz przecie, Że gdy tak bardzo się nabzdyczyłeś, To wszystkie śmieci piaskiem przykryłeś, Ty wysprzątałeś – brudy po lecie. K. Puchała
×
×
  • Dodaj nową pozycję...