Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Zet

Użytkownicy
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Zet

  1. HAYQ, jest kur(k)a i była:) No może wina zwiała, jeśli za robalami szalała...szalała...bo trallala, mydełko FA załapała. A gdzie, ta kur(k)a i w jakim kurniku pieje, to Ty sam najlepiej wie(r)sz. Kurka wodna - jutro poniedziałek, nie lubię. Dużo, czego sobie zażyczysz :))
  2. wyzewnętrzniam z podłogi gwoździe co kręcą w deskach niecierpliwe łebki ze srebrnym krzyżykiem każdy przechylony na prawą stronę spirali z żalem zawiadamia mój wzrok przybity trzymasz młotek i swoje ręce
  3. Pytanie, czy do korzeni i kamieni, to turkucia, czy kur(k)a się wpieniła…? Rozwiązanie w/w zadania jest niemożliwe (znaczy kłopoty), ale każdy koniec zaczyna początek. Miłego:))
  4. usłyszałam pukanie ale któż z łóżka wstanie jak na mokrej ceracie z zapałką tkwiącą w ręce ku Twojej udręce wszystko wokół pachnie prze- pieprzonym obiadem to nic że ciebie nie ma ja też nie będę cały dzień w lustrze do rosołu dzielonym na dwoje sss...pojedynkować policzkiem przytulonym do ciepłej szklanki zdrady dziurawca załapię chwilę na chwilę bo nie wiecznie się boję sza… wychodzisz w ciemności Na dwoje Baba Jaga wróżyła... Zdaje sobie sprawę, że nie ten zamiar i cel, ale elastyczność utworu wzięła z górka:) Fajnie czyta się i interpretuje, droga Stanisławo, a wyobraźnia gra. Miłego:)))
  5. Dopełnieniem utworu, mógłby być fragment tekstu z piosenki Republiki - "Nieustanne tango". Posłuchajcie, jak ładnie śpiewają: "...konkurs trwa kto dłużej z nas wytrzyma tango który z nas i która z was upadnie nagle każdy chce partnera mieć i każdy kłamie nie ma par do tańca nikt nie prosi ładnie nie strzelajcie do orkiestry jeśli oni zginą - przyjdą lepsi, przyjdą lepsi..." (plemniki) Czyżby Karma prozy życia? Trza wsiąść na rower i pedałować co sił w nogach! Wiatru we włosach, Stanisławo :)
  6. Naturalizm gasi me pragnienie, jak straż pożarna - co psikawka, to w ogień;) Z grubszej rury: "wkrótce się ześnieżę jednokolorowo prawdopodobnie..." Hmm, jadłem buraczki. Zgoda: "zwykła funkcja niemonotoniczna" Pewien i znany pan powiedział, iż wypróżnianie, jest większą przyjemnością od wszelakich sekscesów. Miłego :)
  7. Któż napisał ostatnią strofę, Marlett, czy Sosna? Obstawiam, że Marlett (delikatnie, delikatnością trąca). I proszę nie kręcić ;) "Afrodyty w pianie", miły to, dla czytelnika obraz :) Pozdrawiam.
  8. "do ciebie Kasiuniu jedziemy pierścionki wieziemy sukienki ze złota" Kojarzy się z utworami "Kapeli ze wsi Warszawa". Polecam. PS Śpiewają i to: "Dobry dzień, mamusiu, dobry dzień, pozyc mi córecki na tydzień. Łołojoj dadada! Pozycyłabym Ci i na dwa, zeby mi córecka nie zbladła. Nie zbladnie mamusiu, nie zbladnie, będzie przeglądać się w zwierciadle. Łołojoj dadada! ... Łod lustra do lustra chodziła, nie taka Marysia jak była...Wpirw była jak rosa w ogrodzie, a tero jak lilio w ogrodzie...Łołojoj dadada! ...Coś jadła , coś piła, co się tak u Jasia zmieniła? Nie jadłam mamusiu, nie piłam ino się z Jasieńkiem bawiłam.Łołojoj dadada! Ino się z Jasieńkiem bawiłam." Pozdrowienia.
  9. Kamiennych sumień lepka gorycz cienia I ciemne dusze drąży robak smętny, Tłoczony krzyżem, w krwi płaszczu cierpienia, Odbiera siły - będąc obojętnym. W paciorkach myśli znalazł swe schronienie, Wciąż izoluje twórcze elementy, A kiedy zbierze, zaciąga do cienia, Przebija dając ból tak niepojęty że nie myślę - już. Już tylko wspomnień uporządkowanie Daje mi radość, lecz często tchnie trwogą, Tak mi niewiele trzeba, to egzystowanie I wtedy niebo jest moją podłogą wznoszę się jak pył i kurz. Opadam powoli i lekko jak głazik Po drodze wyrzucam pomysłów mych stal, Czy jestem bezbronny, wciąż trudno wyrazić, Gdy korę pnia mózgu tak tnie losu drwal. Złamane kolano, zwichnięty paznokieć, snu lawa, Wytarte emocje i z lądowania zabawa na ostry pal.
  10. Jemall, Boskie, dziękuję. Zastanowię się nad zmianami. Pozdrowienia:)
  11. jak ona trze ci chrzan to Cygan podpindo lił i Rolnik-Sam :) Boskie Kalosze: "Ta, co Cygan nagi tarze jej grał?" * on a sama :) HAYQ: "tej, co na cy trze jej chrzan" * i nieźle ją po d szczypał :) dzie wuszka: "psiakość, a mnie się skojarzyło Rolnik-San w do li nie ;)" * Rolnik-San do lina, am nie, to psia kość :) Ubawiłem się po "pachy", dzieki Wam:)))
  12. Kigo, rankiem Ki Nga, co naga-blocie z piskiem uda-wanym
  13. to kochany miś jak serce moje złote teraz zaśnij psie
  14. czemu masz się wstydzić z konia w orce szydzić wszak kobietą jesteś i dosiadasz z dreszczem Pozdrowionka :)
  15. Ciekawostka, na pewno łamigłówka poetycko-wojenna. Taksówkarz na światłach mijania, od dawna narzeka na "Hałas poezji pismem..." Cóż, wiele w tym prawdy. Mocne, twarde i z przekonaniem. Pozdrawiam:)
  16. Tak to skojarzyłem : „zalej mój pokój srebrem” = mowa - srebro, „jesteś świetlikiem w niewoli” = złota klatka - tylko więzieniem „gdy się zmęczysz zadumany w kleksach na horyzoncie rumieńców „ = milczenie – złoto „nie wierząc w nic” = szczerość - platyna Intencję Autora trudno wyniuchać... Może tematem przewodnim jest nieuleczalna/śmiertelna choroba? Pozdrawiam :)
  17. "kompromisy łaszą się do stóp, wolę masakrę" - tekst Republiki. Najważniejsze są emocje, temu nie myśl, czy będziesz/jesteś poetą. Pisz o tym, co leży na sercu. Będzie dobrze, czy też źle, ale będzie Twoje! Reszta, nie ma większego znaczenia. Pozdrowionka:)
  18. A zawalczę o tę anomalię: "spuszczone kurzu czkawki" ;) Pozdrowionka:)
  19. milczenie - złoto, mowa - srebro, szczerość - platyna, a złota klatka - tylko więzieniem wiara nadzieja miłość życie Pozdrowionka :)
  20. Wykreśliłem trzy serducha na swych piersiach. Czekam, aż mi coś zakwitnie. Czekam i czekam, a tu gołab, Q, narobił mi na balkonie. Patrzę mu w oczy, a on frrru w niebo. Słowem pragnienia, nadzieje i wiadro uczuć, to jedno, a życie jedzie asfaltem 100km /h, przy ograniczeniu do 50-tki. Co nie zmienia faktu, że patrzymy na znaki/siebie/rany. Najbardziej podoba mi się: "daruję prezent w oczach". W oczach odbicie ... Ładny wiersz, miły i delikatny. Pozdrowionka :)
  21. "w samotności nachodzą takie psie mysli- kobieta to nie człowiek....." byle ich jak najmniej...takich myśli! Łaskotki :)
  22. Marlettko, nie zgodzę się. Ważek tabuny nad jeziorem pomykają (autopsja). Zgoda, są i kolorowe, ale nie, w w/w utworze. Wiersz warto potraktować jako spójną całość (nie rwać motyla na strzępy). Milusie pozdrowionka:)
  23. Cóż napisać do sąsiada? On i nów zabawę składa. Tego panie nie przeżyję, złapię drania wnet za szyję! Dziękuję za minusy i plusy. Jak z akumulatorem. Warto naładować przed nadchodzącą zimą;)
  24. Odleciał motyl i pozostały szare ważki. Miłość i kochanie, często jedyne i niepowtarzalne. Smutków w garsci pozostało aż tyle, że i Marsa można zasypać metr z hakiem. Ładny wiersz, jeno smutny (tutaj łza kap, kap). Uśmiechu Stanisławo:) PS Przesyłam buziaki, jeśli poprawią Ci humor.
  25. Balkon. Południowy - wschód. Słońce w żółci, zawstydzone, wygląda nieśmiało. Plask. Piętro wyżej wymiotuje sąsiad. Tak odchodzi wczorajsza zabawa, a słońce owija się w makaron. Z pewnością wyjdzie tęcza, jak pomidorowa z kluskami. Lubię zupę. Sąsiada również.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...