Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Eudoksja Raskolnikow

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Eudoksja Raskolnikow

  1. Ogród twoich zmysłów przyzywa mnie po imieniu którego nie pamiętam spojrzenie rozpalonego węgla oczu napełnia cichą rozkoszą wstydu okrywam się kwieciem dziewictwa kołysze mną wiatr w gałęziach zagubiony oko błękitu okrywa szczelnie płaszczem nocy jutrzenka zwilża kroplą rosy moje ciało prężę się pod dotykiem twoich dłoni niby kot skóra cierpnie rumieni się przyzywasz i czekasz tak spokojnie chcę się poruszyć nie mogę korzenie zbyt głęboko osadzone szarpie się boli tak bardzo zrywasz owoc tego bólu piękny smakujesz krzywisz się z obrzydzeniem owoc jest gorzki wycięto mnie z ogrodu twoich zmysłów nie słyszę już imienia które nie było moim
  2. Jesteśmy wolni, Możemy iść, Nie pytając o zgodę, Od rana pić, Ze źródła życia, Pełnego łez, Straconych chwil, Nieprzebytych dróg, Wypłakanych deszczy, Przelanych mórz, Rzucić na szalę Rzeki bieg, U podnóża stanąć, Na szczyt wejść, W imię miłości Szczęścia się zrzec, Zapomnieć o życiu, Do nieba biec.
  3. nie widzę bo oczy zamknięte wstęgą ciemności owiane progu przekroczyć nie mogą nie widzę bo oczy otwarte jasności nożem ugodzone nie widzę bo z przymrużeniem oka tylko szarość zobaczę nie widzę bo nie chcę widzieć patrzeć dostrzegać nie widzę bo za bardzo chce zobaczyć nie mogę zobaczyć jeśli Ty nie zechcesz…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...