Erv Vhaboue
-
Postów
25 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Erv Vhaboue
-
-
Utwór mi się podoba, nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się schludny ;)
Treściwie ciekawy, przypomina mi oryginalną modlitwę, lub po prostu miłą refleksję pamięci.0 -
Chciałbym zaznaczyć, że utwór dedykuję: for one love.
Dziękuję za cenny dla mnie komentarz. Trochę komentuję ‘banalność’ tego utworu następnym, który być może zdecyduję się zamieścić. Nosi nazwę: Skrzypce. Dam tu spoilera w postaci jednej zwrotki:
Gdy spektakl romantyczny
Nam się nie podoba
Bo dlaczego nie ja
Tylko dalej wciąż
On tam jest lub ona0 -
Nienawidzę kocham
To często za dużo
A czasem za mało
I co zrobić mam
Uczynię to właśnie
W tej, tej, tej
I jeszcze tej sprawie
Abyś wiedziała
Nienawidzę kocham
Więcej nie powiem
Tego nie usłyszysz
Już raz wystarczy
Abyś to poczuła
W tej, tej, tej
I każdej następnej chwili
Zrobię to wszystko
Przykro mi kocham
Nie cieszysz się
Cieszysz się nie
Masz to samo
Kim ty jesteś
W tej, tej, tej
I tylko tej rzeczywistości
Strachem, uczuciem,
niepewnością0 -
Motor zapala
Tor głośnych dźwięków
W ciągu sekundy
W godzinę jakby ciągnik
Przejechał traktor
Z hukiem milcząc
W mojej głowie0 -
Bardzo mi się spodobał ten utwór : ) Gratuluję dobrego poczucia humoru ; )
0 -
Dźwięki w kręgach
Zamknięte na klucz
Wiolinowych wstęg
Błądzą wokół
Szept lekkich słów
Wpisanych w ciszę
Jak szelest liści
Opada, aż milknie
Tańczą te barwy
W powietrzu jesiennym
Targane przez wiatr
Malują obraz pieśni0 -
Dzięki za pozytywną opinię : ) Cieszę się, że komuś się podobało. Byłbym wdzięczny jednak za wskazanie tych „zaburzeń” jakkolwiek wielkie one by nie były ; )
Dziękuje
Pozdrawiam
Adrian0 -
Głęboki wdech,
Łagodna kołysanka
Na otarcie łez
Śpiewam, tańczę, gram
W niespokojnym śnie
Samotnie szukam szczęścia
Błądząc nieustannie
Marzę o uśmiechu jej
Trzeźwo wstaje świt
Świat martwy budzi się
Sens mych myśli znikł
Odchodzę-
Wydychając tlen0 -
Dziękuje za komentarz, cieszę się, że utwór się Panu podoba ; )
0 -
dzięki za komentarze, pozdrawiam ; ]
0 -
W nieistnieniu istnieniach,
Nieważne, złoty, srebrny czy z brązu sztylet...
Ugodzi w życie, serce i nawzajem,
I nie wiesz o co mi chodzi...
Myśl umrze, nim wzejdzie słońce to się stanie.0 -
Cóż za finezja ; ] Bardzo ciekawe to i może się podobać. Gratuluje ; )
0 -
heh, no dzięki ;)
0 -
Noc uśpiona w pełni,
szczęśliwy księżyca blask,
rysuje nasze postaci,
popatrz –
płonie las0 -
Dziękuję za przychylny komentarz, przyznaje nie spodziewałem się:)
Pozdrawiam.0 -
Domek z kart półprzeźroczystych
Gdzie ich wartość różna
Runął nagle, uroczyście
Z nim nadzieja próżna
Na rozszarpanej posadzce
Gdzie nie ma już uczuć
Na zgliszczach życia
Stawiam pierwszą kartę0 -
Chciałem podziękować Piotrowi Sanockiemu za rzeczową krytykę. Cieszę się, że dzięki niej mogłem poprawić nieco mój utwór. Dziękuję także pozostałym komentującym ;)
Pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez Erv Vhaboue dnia 02-05-2004 19:19.[/sub]0 -
Dzięki za komentarze, wezmę je sobie do serca ; ) Pozdrawiam.
PS.Interpretacji nikomu nie narzucę.;)
[sub]Tekst był edytowany przez Erv Vhaboue dnia 02-05-2004 19:05.[/sub]0 -
Nie lubię słońca
Czy jutro wzejdzie?
Może spłonąć
Spalić się do końca
Co dalej będzie?
Odpowiedz Ty
Który jesteś wszędzie?
I nie gaśnij
Bym w spokoju mógł zasnąć
Na wieki?
[sub]Tekst był edytowany przez Erv Vhaboue dnia 02-05-2004 18:50.[/sub]0 -
Chociaż jest to opis kobiety jaki już znam, mówiącej co innego a myślącej/pragnącej innego.
I na taką poezję jest miejsce , a jakże! ; )0 -
Dzięki za komentarze.
Szlachetna Ewo,
dzięki za wskazówkę i opinię zarazem. Teraz widzę tą niezgrabność mojego utworu ; )
ciągle się uczę ; )
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.0 -
Przez otwarte w niebie groble
Nurtem rzeki płynie złota krew
Falując przy tym niesłychanie-
Rozbrzmiewa tylko kruczy śpiew
Nie w tym czasie wybawienie
Kiedy niebo jest zbyt piękne
Zamykam oczy, by dalej marzyć
[sub]Tekst był edytowany przez Erv Vhaboue dnia 02-05-2004 19:13.[/sub]0 -
Wlecze się duch...
W czeluściach monotonności
Skazany na wieczystą uwięź
W trwałe kajdany nicości
Odziany w pełen cierpienia strumień
Gdy zajdzie słońce...
Pośród łąk tętniących życiem,
Na ponurą pustynię dusz mrocznych,
Tam gdzie ciemność dnia jest okryciem
Kręgiem uczuć zupełnie mu obcych...
Upadnie liść...
W ostatnim bladym połysku gwiazdy,
W promieniach konającego słońca,
W imieniu własnej pieśni prawdy
Przetrwa w obliczu ziemi końca,
Odżyje świat...
Odżyje świat
Nadając nowy czas
Oby...0
Kim jesteś
w Wiersze gotowe
Opublikowano
‘utwór’ był owocem pewnego naturalnego stanu w którym się znajdowałem i chyba nadal znajduję. Wiem, że jest osobisty, ale chciałem też zawrzeć coś ważnego o czym czasem przypomina mi muzyka, której słucham. Mało może w nim rozwiązań, ale to dopiero początek. Zresztą wszystko jest niczym i wszytkim, bo każdy szuka czego innego:) Dziękuje za komentarze.