Stare głazy
śpiewają krótką pieśń
gdy spadają w dół
Pieśń o krwi i, spokoju
prostego okrucieństwa pod Niebem
zapomnianego sokoła
wyschniętego strumyka
człowieka który powstał i upadł
Ale też o
wschodach i zachodach
odmalowanych wielkim błękitem, marmurową bielą, czerwienią z głębin ziemi
narodzinach
bezbronnych drapieżników
wytrwałych roślin
Tłumy nie słuchają
słuchają jedynie głupcy, szaleńcy i Ci
cisi, co widzą czas w całości
Koniec oznajmia dźwięk uderzenia
o ziemię, wodę, głowę, ciało
Dotarcie do zrozumienia