giaur centaur
-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez giaur centaur
-
-
Jak pisałem w wiadomości do autora wiersz bez większych wartości, zupelnie ni wmoim guście, nieco nawet prostacki, jak piosenki naszego wieku. prozaiczne wyrażanie osobistych uczuć.
0 -
zwolna
ugina się zimowa śnieżna armada
ku rzekom
topnieje, milknie
młodzieńczym wrzaskiem światła
w wiośnie
ledwie co pierwszego przebiśniegu
promieniem uśmiechniętym
wiatr już inny wieści, wieszczy i słoneczny
usmiech twój i mój
radosny.
Kłębi się zielona zgraja ;
ułomny człowiek-widziałem-
- właśnie w oko wbił przestrzeni bezmiar
i chwilę trwał swym cudem wiosny zaprzątnięty.
Wiatrem w niebo wyniesiony zawirował,
spłynął łagodny
bezszelestny,
otulił trawy gimnastyczną szyję
i kark jej zgiął ku ziemi.
Ułomny spojrzał, łzą od słońca wymuszoną,
na pięcie obrócił-- odszedł.
Zgasł cieniście ,w snującej sennie czas alei.
W ognistą czerwień nieba
wieczór zaiskrzył neonami miast ;
ulicą w ciszy, krok za krokiem
wystrzał klaksonu szarpie mrok-
-rozrywa na miliony brzmień.
Raz kolejny,ognikiem płonąc oczu twoich
ze snu wybudził
dzień zdziwiony - przetarl oczy słońca tęczą
twarz deszczowął obmył kroplą.
Oceanów wyobrażni siedem
przemknął dotyk twój ulotny,
W dawniej porzucony- dziś unoszę.
W oko wbił tajemny bezmiar zapomniany.
Chwilę trwał postaci twojej zjawą,
odszedł- dotyk twój i cień z alei -
- czlowiek strudzony, kiedy oddech chłonie.
Milczący, wyrwany z kontekstu
mieć taki ląd
kiedy przybędziesz rozbity, tęskniący -
- otuli warg ciepłem słonecznym , przywita uśmiechem
i szeptem dotyku schroni.
Daleko gdzieś hen
swiat brusi nad znudzonym miastem
w zawsze takim samym rymowaniu stóp
z pod ktorych dachów wyrastają bukiety -
- bezaromatyczne milczą.
W nocy ciszy niezmąconej jeszcze słońcem które wzejdzie
z za rogu ulicy.
Chwila ulotna, jej odbicie w pamięci
zaprzeszłego, co zdażyło się gdzieś kiedyś
nie pozwala zasnąć ; krzykiem wdziera się
w harmonii cztery ściany
zapomniane dniem codziennym
Uczucie.0 -
Wymowny,prosty zgodnie z panującymmi obecnie nam normami stylistycznymi,nagi,tzn. surowy,podoba mi się,skłania do refleksji. Szkoda tylko, że większość współczesnych twórców jakby unikała głębszej poetyki- zdawało by się, że unikamy wartkich metafor i innych środkow stylistycznych zwracając się w kierunku prozy.
0 -
w bruku
niemych ulic nutą zapisanych
nasze kroki mkną
w zaprzedsie
Deszczy się
w około kropli uderzanie
o szyb twarze
bez wyrazu
na przystanku ktoś przystanął,
cieniem wsparł się o barierkę,
stanął tak, w pół drogi
w pół śnie życia, pół którego przeminęło-
- czyli czas nas zapomina,
śpiesząc się zegarów tiktikaniem
Tak pomyślał cień z przystanku,
kiedy kroplą się ostatnią
zamilkł deszcz o jego czoło.
Tak więc
z cieniem człowiek pośpiech chwyta
chce doścignąć raz stracony
czas za rogiem, o chwil jedną
za przystankiem, za cukiernią
- z niej dziewczynka bez zapałek
z ciastkiem w dłoni,
godzin temu jedną chwilę
na ulice wybiegając
swym promieniem
jej uśmiechu jednym błyskiem
słońce zawstydziła -
- tęczą się zarumieniło, deszczem
z nieba zapłakało
ze wzruszenia - przepłynęło
to co błysło i dziewczynka
i pies z bramy co zaszczekał
na człowieka, cień co zniknął -
- nie pochwycił raz stracony
Czas przeminął.0
dumka
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Wiersz bardzo mi się spodobał, zamknięty w klimacie tajemniczości,metafora impresjonistyczna delikatnie jedynie kreśli tło uczuciu,znalazłem w nim swe własne pragnienie.Czytałem utwór ten kilkakrotnie,znajduję w nim młodopolski modernizm, ktory bardzo lubię. Co do rymów to one nie są koniecznym składnikiem wartościowej poezji. Chętnie przeczytał bym inne twoje utwory.
Pozdrawiam giaur centaur.