Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

giaur centaur

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez giaur centaur

  1. giaur centaur

    dumka

    Wiersz bardzo mi się spodobał, zamknięty w klimacie tajemniczości,metafora impresjonistyczna delikatnie jedynie kreśli tło uczuciu,znalazłem w nim swe własne pragnienie.Czytałem utwór ten kilkakrotnie,znajduję w nim młodopolski modernizm, ktory bardzo lubię. Co do rymów to one nie są koniecznym składnikiem wartościowej poezji. Chętnie przeczytał bym inne twoje utwory. Pozdrawiam giaur centaur.
  2. Jak pisałem w wiadomości do autora wiersz bez większych wartości, zupelnie ni wmoim guście, nieco nawet prostacki, jak piosenki naszego wieku. prozaiczne wyrażanie osobistych uczuć.
  3. zwolna ugina się zimowa śnieżna armada ku rzekom topnieje, milknie młodzieńczym wrzaskiem światła w wiośnie ledwie co pierwszego przebiśniegu promieniem uśmiechniętym wiatr już inny wieści, wieszczy i słoneczny usmiech twój i mój radosny. Kłębi się zielona zgraja ; ułomny człowiek-widziałem- - właśnie w oko wbił przestrzeni bezmiar i chwilę trwał swym cudem wiosny zaprzątnięty. Wiatrem w niebo wyniesiony zawirował, spłynął łagodny bezszelestny, otulił trawy gimnastyczną szyję i kark jej zgiął ku ziemi. Ułomny spojrzał, łzą od słońca wymuszoną, na pięcie obrócił-- odszedł. Zgasł cieniście ,w snującej sennie czas alei. W ognistą czerwień nieba wieczór zaiskrzył neonami miast ; ulicą w ciszy, krok za krokiem wystrzał klaksonu szarpie mrok- -rozrywa na miliony brzmień. Raz kolejny,ognikiem płonąc oczu twoich ze snu wybudził dzień zdziwiony - przetarl oczy słońca tęczą twarz deszczowął obmył kroplą. Oceanów wyobrażni siedem przemknął dotyk twój ulotny, W dawniej porzucony- dziś unoszę. W oko wbił tajemny bezmiar zapomniany. Chwilę trwał postaci twojej zjawą, odszedł- dotyk twój i cień z alei - - czlowiek strudzony, kiedy oddech chłonie. Milczący, wyrwany z kontekstu mieć taki ląd kiedy przybędziesz rozbity, tęskniący - - otuli warg ciepłem słonecznym , przywita uśmiechem i szeptem dotyku schroni. Daleko gdzieś hen swiat brusi nad znudzonym miastem w zawsze takim samym rymowaniu stóp z pod ktorych dachów wyrastają bukiety - - bezaromatyczne milczą. W nocy ciszy niezmąconej jeszcze słońcem które wzejdzie z za rogu ulicy. Chwila ulotna, jej odbicie w pamięci zaprzeszłego, co zdażyło się gdzieś kiedyś nie pozwala zasnąć ; krzykiem wdziera się w harmonii cztery ściany zapomniane dniem codziennym Uczucie.
  4. giaur centaur

    Marsz

    Wymowny,prosty zgodnie z panującymmi obecnie nam normami stylistycznymi,nagi,tzn. surowy,podoba mi się,skłania do refleksji. Szkoda tylko, że większość współczesnych twórców jakby unikała głębszej poetyki- zdawało by się, że unikamy wartkich metafor i innych środkow stylistycznych zwracając się w kierunku prozy.
  5. w bruku niemych ulic nutą zapisanych nasze kroki mkną w zaprzedsie Deszczy się w około kropli uderzanie o szyb twarze bez wyrazu na przystanku ktoś przystanął, cieniem wsparł się o barierkę, stanął tak, w pół drogi w pół śnie życia, pół którego przeminęło- - czyli czas nas zapomina, śpiesząc się zegarów tiktikaniem Tak pomyślał cień z przystanku, kiedy kroplą się ostatnią zamilkł deszcz o jego czoło. Tak więc z cieniem człowiek pośpiech chwyta chce doścignąć raz stracony czas za rogiem, o chwil jedną za przystankiem, za cukiernią - z niej dziewczynka bez zapałek z ciastkiem w dłoni, godzin temu jedną chwilę na ulice wybiegając swym promieniem jej uśmiechu jednym błyskiem słońce zawstydziła - - tęczą się zarumieniło, deszczem z nieba zapłakało ze wzruszenia - przepłynęło to co błysło i dziewczynka i pies z bramy co zaszczekał na człowieka, cień co zniknął - - nie pochwycił raz stracony Czas przeminął.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...