Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Monika M.M.

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika M.M.

  1. Poprawiłam swój komentarz. Teraz obrona chyba jest lepsza.
  2. Pewnie byłoby super usłyszeć coś milszego, ale krytyka jest krytyka, do przełknięcia. Tłumaczyć wiersza nie będę, bo to utopia. Ale jednemu oprzeć sie nie mogę. Fatamorgana to złudzenie, on to facet, który tylko błyszczy jak piasek. Bez światła słonecznego nic w nim pieknego. Ludzie na pustyni mają czasem złudzenia i widzą wodę, tam gdzie jej nie ma, no i potem wypijają jego ziarna /o gwiazdach nic nie było/. Opisywać dnia i nocy też nie zamierzałam. Dla mnie dzień to wtedy, kiedy jest dobrze, noc, kiedy źle. Kurde, a jednak tłumaczyłam. Mnie wydawało się to zbyt oczywiste w rozumieniu, a okazuje się jednak, że to trudny wiersz - a to pozytyw :-)
  3. To w sumie mój pierwszy raz. Bardzo będę wdzięczna za komentarze /chyba/.
  4. W dzień, w ciepłym piasku, Zanurzam swoje dłonie, Pełne złocistego blasku, Rozgarniam tonie. Nocą, zimno mnie ogarnia, Wyciągam swoje ramiona, Migocące za dnia ziarna, Wypijam spragniona.
  5. W dzień, w ciepłym piasku, Zanurzam swoje dłonie, Pełne złocistego blasku, Rozgarniam tonie. Nocą, zimno mnie ogarnia, Wyciągam swoje ramiona, Migocące za dnia ziarna, Wypijam spragniona.
  6. Zamykam, moje oczy zmęczone, Boleśnie, źrenice rozszerzone, Szybkością codziennych zdarzeń, Pośpiechem mijanych wrażeń. Pod spuszczonymi powiekami, Porośnięte gęstymi trawami, Widzę, łagodne opadające wzgórza, Wiatr zielenią, delikatnie porusza. Zza najbliższego wzniesienia, Z rzucanego przez drzewa, cienia, Postać znajoma, wyłania się pomału, Z twarzą spokojną, pełną zapału. Z myślami, co chcą poznać świat, Idzie wędrowiec z dawnych lat, Bez pośpiechu, przed siebie kroczy, Pewny, że niczego nie przeoczy. Często podczas drogi przystaje, Napotkane miejsca i ludzi poznaje, Z wielką, badacza dociekliwością, Zachwyca się życia różnością. W nieznane, wsłuchuje się języki, Poznaje różnych ludzi nawyki, Mimo, że przed nim ciągle cała ziemia, Na oślep nie pędzi, bez wytchnienia. Choć dzień, ja nie chcę oczu otwierać, Znowu marzeń o świecie wypierać, Za niczym, w codziennej pogoni, W ciągłej walce, kto kogo dogoni. Chcę czasu, by czuć, w duszy świat, Siebie, zostawiać w ludziach ślad, Trwający dłużej, niż życia chwila, Co, z prędkością światła dziś przemija.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...