Alicja z Krainy Czarów
Użytkownicy-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Alicja z Krainy Czarów
-
bardzo poruszył mnie pański wiersz...aż cieżko mi się zrobiło na duszy. Bardzo trafnie opisał Pan samotność rodziców dorosłych dzieci i ich udrękę ze staroscią. Jak to się mówi: starość Panu Bogu się nie udała.
-
starannie uformowane przez boskie ręce grzecznie poukładane każde z nich jak małe ziarenko fasoli po tym jak już ciepłego serca rytm wybił czas ich narodzin tulą twarzyczki w ramionach zakochanych matek i przebierając paluszkami przędą nieposkromioną radość życia
-
Spojrzałam na to z dystansem, jak widz w kinie...zobaczyłam Boga w wyobraźni i opisałam to. Wyszło baaardzo prosto, ale nie odczuwałam tego wiersza chłodno...mozna powiedzieć, ze była to relacja osoby podglądającej Go:)
-
Dzięki za poprawki, w sumie to zgadzam się:) A tak poza tym to raczej nie pracuję nad wierszami. Pozostawiam je takimi jakimi są od samego początku. Nie wiem czy to dobrze czy to zle.
-
dziękuję za miłe słówko:)))
-
kiedy Bóg zbiera małe kamyczki i wrzuca je do rzeki ludzie umierają ale kiedy Bóg stoi z sitem nad rwącym potokiem i cierpliwie wybiera złote grudki wtedy rodzą się dzieci
-
Rzeczywiście.... mi także się podoba, dzięki za wskazówki
-
Tak, dokładnie. To trudniejsze niż myślałam...no ale cóz, bedę próbowac dalej.
-
heheheheh
-
Nozdrza i wlewanie są o wiele lepsze. W tej postaci ten wiersz po prostu ginie wśród tysięcy takich samych. Pozdr. Mirosław Serocki, Cytuj pm Data publikacji: 2004-04-26 22:35:34 No tak....kiedy zmieniałam ten wiersz miałam mieszane uczucia. Czasami wydaje mi się, że to ten pierwszy pomysł jest najlepszy. Dzięki
-
dopiero dziś wiem że miłość jak winogrona smakuje tobą i latem pachnie jesienia odchodzi zimą umiera wiosna się rodzi na nowo wciąż smakując jak winogrona tobą
-
no tak, nozdrza i wlewanie do nich czegoś mogło wywołać dość złe skojarzenia może lepiej tak: zapach wiosenny przenika mnie bez reszty pełna rozkoszy i nieprzytomności przeżywam kolejną wiosnę zielone pąki ukazują swe delikatne wnętrza ze szczęścia na widok słońca i ja wyciągam ciche dłonie do nieba kwitnę ze wzruszenia
-
zapach wiosenny wlewam do nozdrzy pełna rozkoszy i nieprzytomnosci przeżywam kolejną wiosnę zielone pąki pękają ze szczęścia na widok słońca i ja pękam kwitnę ze wzruszenia
-
dzięki wszytkim za krytykę. Po raz pierwszy ktos ocenia moje "wiersze" ...a krytyka baardzo mile widziana:)
-
pustka wspomnienia pamieć zbyt dobra nie do tych zdarzeń co trzeba przewracają sie we mnie jak śmiecie po podłodze kolejny raz chcę je w sobie utopić kolejny raz wypływają na powierzchnie trupy przeszłości