Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł Graczyk

Użytkownicy
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł Graczyk

  1. Pisząc o Żydach miałem na myśli kupców,ponieważ w opisywanym mieście jedynie sklepy monopolowe notują jaki- taki dochód. Bez obawy, nie jestem antysemitą, chociaż nie można mnie zaliczyćdo miłośników braci w MOjżeszu :) P.G.
  2. Dziękuję za wszystkie miłe słowa. P.G.
  3. Dzięki serdeczne i przepraszam za ta nieszczęsną nadzieję. Oczywiście "nadziei", a nie "nadzieji". Mój błąd.:) P.G.
  4. zniszczone kamienice pustymi oczodołami po wybitych oknach ze wstydem przeglądają się w rynsztoku tu nawet tramwaje jakoś smutniej stukają o szyny wszyscy Żydzi opuścili to miasto jak szczury tonący okręt tutaj tylko wódka jest dochodowym towarem nowe pokolenie nie daje nadzieji tylko w morde za dyche na browar i słonecznik
  5. Danke wery macz :) P.G.
  6. Jest to tak poważnie rozmowa z samym sobą. Odkąd zrezygnowałem z boga, rozmawiam z sobą. Pomaga. Dzięki za komentarze. Szkoda tylko, że nikt nie wypowiedział siena temat "muru". Aż taki zły był:) Pozdrawiam. P.G.
  7. najlepszy mój przyjaciel siadł na kamieniu i tak do mnie mówił jeżeli musisz kochać kochaj tylko siebie a wtedy nie będzie bolało najlepszy mój przyjaciel poklepał mnie po ramieniu i w te słowa przemówił jeżeli szukasz szczęścia zapomnij o reszcie świata nie przeżyjesz rozczarowań najlepszy mój przyjaciel pochylił szept nad mym uchem i słuchajcie co powiedział jeżeli zrobisz jak ci radzę uszczęśliwisz wielu ludzi smutni pokonani przez życie od ciebie nauczą się szczęścia
  8. nie wydał mi się zbyt przejęty gdy się dowiedział że nazajutrz zostanie stracony przez otwór w suficie wsyp na węgiel raz ostatni obserwował nocne niebo gdyby nie jego zamglony wzrok i plama na spodniach znak że nie panuje nad swoimi zwieraczami byłbym mu zazdrościł tego spokoju gdyby nie okrucieństwo oprawców którzy kazali słuchać strzałów i z nadzieją w nieskończoność czekać na swoją kolej nigdy by nie wiedział co teraz czuję
  9. jak w kalejdoskopie jedna za drugą kolorowe sny kołujący jin jang ptak stworzony z ognia przelatuje nad nami kim jesteś kobieto ? minęła północ myśliwi w białych kapturach spieszą na polowanie z nieba spłynął jezus Ślimaki naturalne czołgi otwierają ogień kochałem się z dlaczego wybór padł na nią ? powietrze mnie za raz dwa a może trzy rozerwie dlaczego oni umierają ? car w rosji kajdany w polsce zwarte szczęki sen
  10. No tak. Widzisz Lukaszu, ja wciaz siedze z otwartymi ustami, a w glowie mam tylko to pytanie: czemu nie jest jak by powinno. Ech... Ty wiesz, co mam na mysli :) Pozdrawiam PG
  11. Dlaczegoz to? Czyzby pokusa, by wszystko pozmieniac? W koncu nie bede sie wsciekal :). Kazdy ma jekies zboczenie, a to wlasnie jest moje :) Pozdrawiam i zachecam do komentowania. Nie czekam tylko na glaskanie, bez obawy. PG
  12. Ech, jak mi sie podoba, ze tak mieszane uczucia. W nawiasie, bo to nie tytul, a nie chcialem dawac samych gwiazdek. Miroslaw trafil w sedno. To wlasnie jest wlasciwy wiersz. Os. Dla Marii tam gdzie zaczyna sie os konczy sie wiersz. Coz, nie mozna wszystkim dogodzic :) Pozdrawiam i dziekuje, ze czytaliscie. PG
  13. huragan twym ochrzczony imieniem na przestrzał mnie przewiał nieuchwytna wichura szarpała wysokie chmury wyśnionymi widziadłami wedrzeć się w ciebie ach! wedrzeć i posiać kolczastej krwi wyrazy spłódźmy ją wielką i jak bogurodzica już nie tak nieskalaną chmury najwyższe w oko spokojne cisza tylko kukułka
  14. Do pani Ewy i pana Mirka - Dziekuje za wskazowki, jednak wiersza nie zmienie nigdy. Powstal jako seria smsow (jakie przyziemne) i tak zostanie. Do pani Natalii i Anny Marii - Dziekuje i ciesze sie bardzo, ze wiersz wam sie spodobal. Do pana Romana - coz wiersz nie jest wlasciwie o jesieni. O czym? Nie powiem. Dziekuje za zachete do dalszych prob. "Komentarz" pani Ewy z kolei nie podoba sie mnie. Ja czulem w ten sposob. Jeszcze raz dziekuje wszystkim za poswiecenie chwilki czasu na moj utworek :) I prosilbym bardzo na przyszlosc, by w komentarzach nie przerabiac moich wierszy. Takie male zboczenie, ze nie lubie kiedy ktos "krzywi" moje slowa. Choc czasami byc moze je prostuje:) Pozdrawiam. PG
  15. Sabinie Jesień bez Pani jakaś smutna. I niebo załzawione. A ja... Zagubiony pośród starzejących się drzew. Jesień bez Pani duszę boli. Wśród umarłych kwiatów, żebrzę o recepte na odrobinę nadziei i łut szczęścia. Jesień bez Pani - taka bezdomna. Gdzież Pani teraz? W długie noce przy czyim stole? O Pani! Wypij proszę za rychły powrót wiosny, za moje życie; niech gdzieś zostanie poczęte! Jesień bez Pani tak pełna smutnej poezji, która tęsknotą mnie ogrzewa. Taka bezsennie melancholijna zapatrzeniem w starą fotografię. Jesień bez Pani taka... jesienna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...