Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Izma Liza

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Izma Liza

  1. Izma Liza

    Bo odszedłeś

    Znowu mam osiem lat i boję się ciemności. Nie zapalę świecy. Przecież nie wolno mi bawić się zapałkami. Telefon śpi na biurku. Mógłbyś go obudzić? Pytam głaszcząc twój zapach na poduszce. Wiem, że mi się przyśnisz. Zanim zasnę pomodlę się o brak przebudzenia.
  2. Izma Liza

    Stało się

    Stało się. Wydechem zabiłeś przelatującą powoli muchę. Wydałeś się jej apetycznym kawałkiem mięsa. Okazałeś się środkiem owadobójczym. A przecież mówili, że zostaniesz architektem. Kłamali? Stało się. Sufit przygniótł cię dzisiaj; zmienił barwe, postarzał i pomarszczył tworząc obraz bez pomysłu. Obudziła cię cisza śmiechem szyderczym; zatkałeś uszy,by nie słyszeć. Roześmiała się jeszcze głośniej. Swad zgniłego jabłka leżącego pod stołem wydał ci się kusząco przyjemny. A przecież ciągle słyszałeś, że jesteś silny i ambitny. Szkoda,że nie uwierzyłeś.
  3. Stało się. Wydechem zbiłeś przelatujacą powoli muchę. Wydałeś się jej apetycznym kawałkiem mięsa. Okazałeś się środkiem owadobujczym. A przecież mówili,że zostaniesz architektem. Kłamali? Stało się. Sufit przygniótł cię dzisiaj; zmienił barwę, postarzał i pomarszczył tworząc obraz bez pomysłu. Obudziła cię cisza śmiechem szyderczym. Zatkałeś uszy,by nie słyszeć. Roześmiała się jeszcze głośniej. Swąd zgniłego jabłka wydał ci się kusząco przyjemny. A przecież ciągle słyszałeś, że jesteś silny i ambitny. Szkoda, że nie uwierzyłeś.
  4. Izma Liza

    Odpowiedź

    Zapytałeś co umnie mężczyzno bez imienia. Odpowiedzieć nie umiem bez zamyślenia, więc chwilę potrwa zanim pootwieram wszystkie drzwi i okna; zanim otworzę szafy, wysunę szuflady, zajrzę pod dywan i pod poduszkę; odpowiedzi poszukam w łazience w zielonych kaflach całej i w kuchence małej,gdzie dzień witałam filiżanką herbaty zielonej. Jeżeli nie tam, pobiegnę na poddasze schodami z drewna krętymi; stamtąd udam się na balkon w kwiaty wiosenne odziany. Wiem,że jest jesień mężczyzno bez imienia. Zapytałeś przecież co u mnie, więc szukam tam, gdzie mnie najwiecej było-dopowiadasz i już nie pytasz i patrzysz w milczeniu na kobietę bez adresu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...