piotr bryliński
-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez piotr bryliński
-
-
Zegar
Zegar wiszący na ścianie
Tyka niemiłosiernie
Nie mogę spać
Słyszę odchodzące minuty
Minuty bez Ciebie
Bez Twego uśmiechu i zapachu
Ten pusty czas mnie męczy
Jest jak czarna dziura
W której kotłujące się myśli
Walczą ze sobą
Tylko jedna z nich jest najsilniejsza
Myśl o Tobie
O minutach z Tobą
Które są dla mnie wszystkim
Ty jesteś sekundą, minutą i całym moim życiem
Niech zegar odmierza czas
Teraz i zawsze
Czas mój i Twój
Nasz czas
2004.02.220 -
Malinowe ....
Usta Twe słodkie jak letnie maliny
Pragnę całować wieczne godziny
Pieścić Cię dotykać, piękną jako Różę
Niech moje uczucia przemienią się w burzę
Błądzącymi rękoma w namiętnej ciemności
Szukać piersi kształtnych bom pełen miłości
Brzuch gładki jak jedwab na nowo odkrywać
Składać pocałunki swych ust nie odrywać
Tyś jest mi najmilsza w sercu i na duszy
Moja miłość szczera łzy smutku osuszy
W oczach Twych zielonych niech blask rozgorzeje
Oddaję Ci siebie i wciąż mam nadzieję
2004.02.220 -
Jaśminowy zagajnik
W mglistym zagajniku wśród jaśminu woni
W samotności skrytej spotkali się oni
Wyzwolone zmysły rozpalają ciała
Pieśń miłosną dla Nich syrena śpiewała
Usta ust szukają zaplatają dłonie
Spoglądają w oczy w ich najgłębsze tonie
Ona niczym Lilia wśród blasku księżyca
Promienieje pięknem i wciąż go zachwyca
Pocałunki słodkie pieszczoty wzajemne
Są dla nich rozkoszą są dla nich tajemne
Poznają wciąż siebie cal po calu ciała
By ich miłość wielka po kres świata trwała
A o wschodzie słońca, gdy pierwsze promienie
Rozświetlają niebo, drzewa oraz ziemię
Rozstając się czule słodko całowali
Aby wrócić tutaj gdzie miłość spotkali
2004.02.210 -
przez zamarznięte rzeki
do Ciebie idę najdroższa
ty dajesz ciepło mojej lodowej duszy
ty jesteś słońcem mym, deszczem o poranku
jaśniejąca zorzą
prowadzisz mnie przez zakręty życia
otulasz Miłością Swą
czułą i Wielką
dziękuje Ci
dla Ciebie żyje0
Grób
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Grób
wszystkie jego marzenia, plany, miłość i nienawiść
ból i radość życia skończyły się
zostały przykryte płytą
płytą nagrobną
czarną jak noc
ze srebrnymi literami niczym promienie księżyca
wyrytymi dłutem na gładkiej powierzchni
żegnali go ze łzami w oczach i smutkiem na twarzach
literami tekstu zamienianego w słowa
wypływającego z ich ust
urywanym szlochem
chwilą jednego wielkiego żalu
że odszedł
po kilku tygodniach zapomną
że był, że istniał
zatracą go w swojej pamięci
zapalą świeczkę na grobie
raz w roku
tyle będą musieli zrobić
nie dla niego ale dla siebie
dla spokoju sumienia
tylko jeden jedyny kwiat będzie tam zawsze
zawsze świeży i biały
zawsze Kalia
zawsze od jednej osoby
zawsze od Niej
ona go kochała naprawdę
ona go rozumiała
ona płacze po nim
ona zostawia kwiat
Tylko Ona
2004.03.18