Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szarlatan

Użytkownicy
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Szarlatan

  1. frywolnie łechtałem jej próżność próbując nawiązać dialog ciał - ach te twoje oczy ze skłonnością do niejednego grzechu - boże wybacz! chcę kosztować z twoich ust nielotny feromon sygnalizujący pożądanie! chodźmy na tory - dam urwać sobie nogę i może inne członki aby nie rozchylać ci białych ud przy każdym spojrzeniu na smukłą spódnicę - jestem przeklęty! przeklęty po trzykroć (nabrzmiałe sutki zarysowały się pod bluzką i w blaskach jutrzenki rozbłysły pięcioramienną gwiazdą) jednak chodźmy za naporem zmysłowości moja ty różo - wyrastająca z cierni Chrystusa! po czym założyłem reżyserski beret (jakiś znaleziony w szafie) i powiedziałem - natomiast w tej scenie skarbie namiętnie mnie pocałujesz i beret poszedł w kąt moje usta ułożyły się w dzióbek a miś znaleziony w opakowaniu herbaty saga złożył na nich filmowy pocałunek - półprzytomny rzuciłem "cięcie" kłamiąc że miś wykazał za mało ekspresji nie pamiętam już ile taśmy zużyliśmy w tej scenie bo film mi się urwał - mama zapaliła światło
  2. to nie ja powinienem zwać się szarlatan tylko ty jacku - na podstawie jednej bzdurki wnioskujesz o całości; jest tak jak chcesz by było. czy kretynizmem reakcji na komentarz nie jest udzielanie komuś bzdurnych rad? może wydają ci się błyskotliwe, zabawne - a to tylko marny kabaret starszego pana. Buziak
  3. "zawodzisz gościu, jak proszalny dziad; nie to lico, nie ta nuta, nie ten bies" panie jacku, takie komentarze proszę zostawić dla żony, kiedy robiąc panu dobrze zawadzi niesympatycznie ząbkami istotę gąbczastą. W tym "komentarzu" nie ma niczego konkretnego w temacie moich wypocin. Zwyczajne koło wzajemnej adoracji starszych panów. Całus
  4. jednak jesteś nieprzytomy i nie umiesz czytać, w poprzednim komentarzu napisałem dlaczego przytoczyłem twój błyskotliwy tekst. naginasz pojęcia, wspomnienie o rymach ony ony ony to jeszcze nie pisanie o wersologii tylko zwykłe gówno bez pokrycia, to tylko 3 wersy, nie wpływają na strukturę wiersza jako całości i dlatego śmiało twierdzę, że to prędzej stylizacja niż wersologia. "zajęcia z wersologii miałem jak ty na swoje gówno mówiłes papu matole" - w tym śmieciu które zamieściłeś - twoja "twórczość" - jakoś tego nie widać. spójrz na swoje komentarze - piszesz jak stara panna, większość to twoje bzdurne, subiektywne ciekawostki, trzeba cię poważnie sprowokować abyś napisał coś konkretnego. i najważniejsze - nie pisz mi oszołomie co mam robić, bo w tym miejscu sam dla siebie jestem Bogiem i będę robił, myślał i pisał co chcę.
  5. pan jest na tym forum jak tchórzliwa kurewka - ponieważ kurwić się można także dzięki wypisywaniu bzdurnych komentarzy (o niczym - jak pana ostatni), tchórzliwa ponieważ obraca pan kota ogonem, marudzi ciągle o tej rytmizacji - a przecież zarzuciłem panu, że używa pan słowa, którego znaczenia pan nie zna - "wersologia" - odsyłam do encyklopedia.pwn.pl "nie użyłem słowa wersologia" - jest pan przytomny? "nie pisałem o stylizacji, pisałem o wersologii" - pana błyskotliwa puenta z drugiego komentarza. Zamotał się pan i usilnie chce wyjść na swoje, zabawne.
  6. Jednak drogi wesoły grabarzu nie pisałeś o wersologii, nie przedstawiłeś mi swojej teorii na temat struktury tego wiersza, rzuciłeś tylko, że można zrytmizować. Ktoś tu bredzi i kręci drogi cwaniaczku. adieu
  7. "nie pisałem o stylizacji, pisałem o wersologii" - haha, rozpędziłeś się grabarzu, wspomniałeś tylko o rymach ony ony ony, nie bawiłeś się w badanie struktury wiersza. a to ony ony ony to właśnie "stylizacja" - skoro ich użyłem to w jakimś celu, oczywiste, np pan klaus zauważył stylizację na litanię - skoro tak pisze to pewnie tak jest ;]
  8. Nagietka.... czytaj mnie. Nie zrozumiałeś. Źle, że o Sienkiewiczu nie wspomniałeś, bo wieszyk jest nie o tym historycznym pułkowniku kozackim, który zwał się Ivan Bohun, a o tym romantycznym, porywczym junaku z dzieła Sienkiewicza, rozumiesz ludziku? Oczędź sobie durne rady - po cóż mam czytać o Ivanie skoro piszę o Bohunie żywcem wyjętym z Ogniem i Mieczem. Biografia Ivana jest pełna niepotwierdzonych wydarzeń, nie jest tak barwny jak ten sienkiewiczowski, który bardziej nadaje się na temat moich wypocin. Zrozumiałe. (?) "poraz ostatni u Ciebie - wybacz i Wesołych Świąt" - och, wybaczam i Wesołych Świąt.
  9. heh, pamiętliwa krasawica, pewnie na wiecu Samoobrony? ;]
  10. Poziom komentujących na tym forum jest żałosny... Po pierwsze, zastosowana stylizacja jest jak najbardziej właściwa, jakiekolwiek zmiany są niepotrzebne, bzdurny pomysł - czy panowie próbowali wcielić swoje durne rady? czy wyjdzie z nich coś prócz wypocin? oczywiście, że nie. Zdecydowanie dobrze jest jak jest. Po drugie, Panie MN... a może to ten "sienkiewiczowsko - hoffmanowski" nieszczęśliwy w romantycznej miłości Bohun? niemożliwe, prawda? ech, nie pomyślał Pan. Całusy
  11. Po obu stronach Dniepru - sokół przesławny - znają jego rany i oręż krwawy bo pieśń obrała go za kochanka - i w karczmach na jarmarkach słowa się niosą iż w szatańskiej zadumie w stepy ucieka gdzie z wiatrem pije i z nim się gubi bądź w głębinach leśnych miesiące całe gdzie w mgłach melancholii i zapomnienia strasznie świecą dzikie watażki oczy - jak wilcze ślepia w ciemnej jamie płonąc tesknotą do krasawicy - aż łunę widać nad borami Ja smukła topola ja bóg kozaczy Szalona głowa - ataman odważny Ja skarby w oczertach chowam nieprzebrane a depczę złotogłowia i zdobne żupany i kopię się w dziegciu z umyślnej pogardy bo jestem z nikąd - i do nikąd zmierzam Ja wódz obłąkany hufce śmierci wiodę miażdżąc tatarskie tabuny i siejąc pożogę Ja jestem gotów z motłochem ruszyć - Królowi rzucić - Na pohybel Lachom! Ja czajką wypłynę na Morze Czarne i jeśli trzeba na Bakczysaraj sam pójdę - chanowi szablą zaświecić w oczy! bo jestem junak piękny kniaź zapomniany samotny bez domu i zimny cały bo jedną miłuję Nie cieszą mnie sławy potężne kurhany Nie śmieją się do mnie klejnoty kindżału Ja smętny i obolały zawodzę hucząc jak wicher na dnie jaru - Na pal ze mną - kochanek zdradzony W topiele ze mną - bies zatracony Do studni ze mną - mołojec szalony spoglądam na Rozłogów popioły i skarby swe rzucam zdobyte mącąc widzialne lico kochanej w srebrzystych wodach Kahamaliku
  12. "Oszczałem" pana pierwszy komentarz, nie interesowało mnie o czym pan piszczy. Jest pan głupi panie bezet a może bzdet? taki z pana bzdurnie zarozumiały puchatek. Ujawniam teraz pana braki - zarówno TA żołądź jak i TEN żołądź są formami poprawnymi, choć faktycznie w przypadku terminologii anatomicznej pierszeństwo ma forma TA żołądź, co nie zmienia faktu, że bzdurnie i niepotrzebnie bije pan pianę.
  13. ależ w tekście jest o stosunku przerywanym ponieważ w tekście jest o lepiącym się do podbrzusza nasieniu... Proszę wyobrazić sobie miłość fizyczną (i niech przynajmniej jednym z bohaterów tego obrazu będzie mężczyzna). Nieśmiało przyjmijmy, że mężczyzna doznał orgazmu - co w takiej sytuacji dzieje się z nasieniem? Może ono zostać wypuszczone wewnątrz (a więc staje się jakby nadzieniem... heh) bądź na zewnątrz, co mi kojarzy się ze stosunkiem przerywanym ;] Ma Pani rację, że stosunek przerywany jest "niebezpieczny" lecz może on być tylko jedną z form zabezpieczenia stosowanych równocześnie ;]
  14. ech, oczywiste, że zamyślony element zwie się żołądź a nie "żołędź" jak bzdurnie marudzi Pan Roman - rozumiem, że Pan wyjątkowo posiada "żołędzia"... heh, nie za wesoło. Dorma... jak najbardziej podbrzusze, ponieważ... przy stosunku przerywanym niebezpiecznie jest "wyładować się" na zaproponowaną przez Ciebie niewiasto "cipkę", ot co, stąd wszystkim amatorom proponuję podbrzusze.
  15. podziałem się w sobie bom się znudził, zajrzę jak znów zacznie mnie to bawić, czyli kiedy zasiądę do swoich wypocin ;] a w tym miejscu spełniam czyjeś kaprysy - taki jednorazowy wyskok
  16. na prześcieradle swoim nie zasnę wyczuwam nasienie, nie moje od miesiąca nie lepi się do twojego podbrzusza kogoś lepszego, kogoś kto nie patrzy błagalnie na prostamol kiedyś mówiłaś że już nie muszę oddychać na krechę że mogę na twoje konto że przelejemy tam co nasze ktoś tu dokonał kurewskiej defraudacji prawda? pójdę na spacer więcej światła dla naczyń jebane serce wiarołomca poprzecznie prążkowany problematyczne jak i kutas dziwne, kiedyś patrząc na czerwony żołądź widziałem serce, jak na dłoni pieprzony nonsens pieprzony dosłownie do czasu do poprzedniego miesiąca zakładam zmęczony mną szalik
  17. ! Bzdura Gruszko... jak czytam Twoje komentarze to zalanego krwią wynoszą Mnie w korowodzie Ech! "jądro ciemności", "cmentarze" - toż to tylko słówka, podobnie jak "słońce", "serce", "miłość" - je też nazwiesz wypocinami szesnastoletniego bezmózga? Rozumiałbym jakbyś oceniła wers, bądź nawet wiersz cały! Łapać za słowa? - godne pospólstwa. Kszystofa można pojąć - rozdrażniony jest kołami wzajemnej adoracji, które uformowały się bzdurnie na tym forum. Bez członkostwa własne wypociny to jak krew w piach... heh
×
×
  • Dodaj nową pozycję...