ja sli
Użytkownicy-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ja sli
-
proszę o opinie.Dzięki
-
nadzieja umiera powoli gaśnie głęboko na dnie tam gdzie najbardziej boli gdzie niema już miejsca na łzę przednią emocje umarły po niej nie umże już nic do tąd cierpienia dotarły tu śmierć ostrzy kosy swej szpic
-
codzien rano budzi mnie dzwięk bijących szczęścia dzwonów to dla Ciebie całe dnie biją hymnmołości tonów zatknę znicz pamięci chwil na nimb blasku oczu Twoich by miłości światkiem był tasnca serc i uczuć moich proszę o komentarze dzięki
-
juZ wiem przepraszam , niech bEdzie - nie umieją
-
snują się w mroku bez celu ptaki nocy dzieci mgły już nie umią marzyć kochać barwę utraciły dni odrzuceni pospychani w zakamarki wielkich miast tylko czasem zadumani patrzą w oczy niemych gwiazd cienie są ich przyjaciółmi znikające w świetle dnia kiedyś także byli dumni dzisiaj w oku zeschła łza nie odwracaj od nich twarzy życzliwości daj im znak każdy z nas trochę jak oni śni na jawie żyje w snach
-
mile widziane uwagi....dzięki
-
śmierć przyklejona jak guma do buta gdy stawiasz kroki zegarem stuka choć wcale nie chcesz bliskości jej od zawsze tkwi w podeszwie twej i nawet kiedy buty ci zdejmą a twoje ścieżki inni zapełnią ona ci wierna przez wszystkie dni spójż.... nie odchodzi przy tobie śpi
-
podoba mi się bo w swojej krótkiej treści jest bardzo wymowny i chwyta za serce
-
bardzo mi się podoba choć mam nadzieję że to smutek tylko jednej ćhwili bo między linijkami tego wiersza są ludzie pełni miłości
-
proszę o opinię....dzięki
-
ślę do Ciebie moją pieśn drga membrana mojej duszy nić mądrości pomóż wpleść w kanwę życia bo mnie smuci chcę zrozumieć ptaków śpiew poczóć oddech matki ziemi umieć czytać z kory drzew przy księżyca bladej pełni ....to jest warte zabiegania tam ukryta moc kochania
-
proszę o opinię.....dzięki
-
W tłumie bez twarzy milczący śpiew obowiązuje strój wieczorowy stoisz we fraku w parku wśród drzew pośród kolorów nie kolorowy z oddali płynie symfonia róż w wyścigu szczurów jeżdżcy bez głowy pośród ich wielu pół martwych dusz ty tanczysz tango jednej osoby
-
proszę o opinię
-
jedno małe życie leży na chodniku chociaż wystraszone nie wydaje krzyku obco do okoła nikt go już nie woła chłodny dreszcz przeszywa jakieś obce ciało dużo samotności a kiedyś tak mało obco do okoła nikt go już nie woła pewne małe życie jedno spośród wielu chciało zajść daleko a chybiło celu obco do okoła nikt go już nie woła
-
dziękuję
-
-
-
kropla wody na szbie utopione w niej światło tęczą barw patrzy na mnie w dali słonce przybladło skrzydła rozwijam spokojnie uczóć paletą bezbarwną do kropli przybliżam dłonie stanie się kroplą dfiarną
-
jestem ziarnem z ziaren piasku małą kroplą w morzu kropel z tej małości dużo strachu czy ja znaczę chociaż trochę kto się śniegu płatkiem przejmnie kiedy lód się cały topi czy coś przetrwa w czasie ze mnie skieruj do mnie Boże kroki potrzebuję tak niewiele z tego co Masz w swoim blasku słów że ziarno znaczy wiele chociaż trochę w morzu piasku
-
czy widzisz jak skrzydła motyl swe rozkłada tworząc barw paletę z kwiatem gdzie przysiada czy słyszsz jak dzięcioł drzewo bada dziobem jak rozprasza ciszę wiatr idąc ogrodem oto jest natury modlitwa radosna oto jej do boga symfonia miłosna