Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Weronika

Użytkownicy
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna Weronika

  1. Dziękuję za komentarz, cieszę się, że znalazłaś jednak coś dla siebie:) Pozdrawiam.
  2. Jeśli czytelnik prosi, to czuję się zobowiązana Elu:) Dziękuję. Pozdrawiam.
  3. Będę zatem szperać głębiej, aby nic nie było zbyt dosłowne. Dziękuję Lokomotywo za zachęte do pisania. Pozdrawiam.
  4. Rozumiem Marku, że do Ciebie te emocje nie trafiają w wierszach? Albo akurat nie trafiają te w moim... Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
  5. Może rzeczywiście w odbiorze czytelnika wers ten z taką poprawką zdaje się bardziej poprawny. Tylko ja nie zawsze zwracam uwagę na takie szczegóły. Niemniej zauważam, że to przeszkadza. Dziękuję za cenną uwagę. Pozdrawiam.
  6. Dnia ósmego nie mogłam łez odnaleźć powszednich Wszystko było tak spragnione człowieczej niedoli Na wiór wyschłe, mdłe, w zębach piszczące dostatkiem Pomyślałam, że śmierć przyszła za późno, o jeden dzień Dzisiaj błagałam, żeby ktoś zabrał cierpienie Zbyt wielkie było na tylu wątłych barkach I skończyło się, ustąpiło, rozmyło nagle A teraz jest nas tylu samotnych, na pięknej łące Wąchamy bezwonne kwiaty, ich płatki siorbią naszą krew Oto mamy nasze niebo, karykaturę pragnień Widzimy rzeczywistość jak przez szybę Chciałoby się ją rozbić, skaleczyć, poczuć znów coś wielkiego...
  7. Wiem, wiem Staszku, ale mam silne postanowienie poprawy:) Dziękuję. Pozdrawiam.
  8. Wiersz pisany chyba na łące pod wpływem chwili ulotnej? Trochę gubię się, gdy go czytam, ale rozumiem, że to taka luźna impresja... Pozdrawiam. Wiersz był pisany w domu, to nie luźna impresja, tylko myśl ściśle określona, która jest wyrazem zdecydowanego formowania figury retorycznej. Żegnam. Mirosławie, nie chciałam urazić. Ja to po prostu tak widzę. Czy to żegnam oznacza, że nie mogę już czytać ani komentować Twoich wierszy?
  9. Bałem się coraz bardziej czytając ten utwór ,że trafiłem na ... tu może przerwę. Ostatnia strofa wyprowadziła mnie z błędu i ucieszyła.pozdr Cieszę się z Twojego "cieszenia" Mariuszu. Dziękuję i pozdrawiam.
  10. Z teściową lepiej nie zadzierać;) Chyba nie można "odłączyć się" od myślenia, bynajmniej ja nie potrafię. Pozdrawiam.
  11. Wiersz pisany chyba na łące pod wpływem chwili ulotnej? Trochę gubię się, gdy go czytam, ale rozumiem, że to taka luźna impresja... Pozdrawiam.
  12. Poetycki komentarz do raportu Millera? Tak się dla mnie kojarzy... Ciekawa migawka. Pozdrawiam.
  13. Zgromadziliśmy się tu razem dla Pana Tak różni lecz miłość czyni cel drogi jednakim Na twarzach różnie wymalowana jest wiara Trudno jest nawet odgadnąć Czy za blizną bliźniego zło się czai? Czy może zadatek na świętość? Na wszelki wypadek znów Wyspowiadam się z pychy Szepczącej, że mój analityczny umysł Jest cechą mądrych ludzi
  14. Afirmacja z żołądkiem w gardle? To dopiero surrealizm. Uwagi przyjmuję i dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
  15. Dziękuję Januszu za komentarz, ja też szukam, szukam i od czasu do czasu piszę bardzo różne rzeczy. Pozdrawiam
  16. Rosa która zieleń umniejsza do rozmiarów trawy Cichym rebeliantem jest mgieł o poranku Pierwsze prześwity wchłania swoim kształtem Najmniejszą piersią stając się natury Śmiało unosi ją do słońca w bezwstydzie I w blasku kona nim pokarm utraci Trawę w zieleń rozpierzchłą na powrót przekształca Dumna z ilości swoich sytych dzieci W orszaku żałobnym odeszła mgła poranna Poza horyzontem na mszę biją dzwony Odeszła rosa od zieleni- matka Słonecznik na tę wieść smutno zwiesił głowę
  17. Bardzo ciekawy wiersz Januszu, przemawia do mnie. Ludzie obdarowują się teraz takimi kamieniami na potęgę. Otrzymujący je coraz częściej udają, że pomimo wszystko to jest to, czego szukali. Na szczęścia mamy serca, które trudno oszukać. Stąd ten smutek. Dziękuję. Pozdrawiam. Anna
  18. Żałuję, że nie mam z rana czasu na magazynowanie takich myśli. Miłe to bardzo Oxyvio:) Pozdrawiam:)
  19. Ciekawy pomysł, mnie się podoba. Rzeczywiście ostatni wers zbyteczny. Chyba, że podmiot liryczny żałuje tych doznań, ale nie wiem...:) Pozdrawiam.
  20. Dziękuję Paro za komentarz. Kraina, ląd... może rzeczywiście za dużo przestrzeni. A jak ktoś cierpi na agorafobię, to zapewne ostatnia strofa zupełnie nie do zniesienia:) Doceniam Twoją wizję, ale z "czerpania" bym nie rezygnowała. Pozdrawiam:)
  21. Zatem już nieśmiało ostrzę noże...Przyznaję, że takie wtórne lustrowanie wiersza bardzo mnie męczy. Pozdrawiam.
  22. Januszu, dziękuję za zagrzewanie "do boju":) Trąca patosem? Może dobrze, że czymkolwiek trąca, ale mam oczywiście świadomość pewnej niedoskonałości;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
  23. Dziękuję Lokomotywo za Twoje uwagi. Ostatnia strofa, to zmiana klimatu i z pewnością ma to wpływ na całość. Muszę się zastanowić. Te wielkie litery, to taki mój fetysz więc nie zrezygnuję;) Pozdrawiam:)
  24. Nie ma nic gorszego od niestarannie pomalowanych paznokci Oka odmalowanego na pozór jak w rozpaczy Tej przerwy pomiędzy rozpostartymi palcami Pustki co się umacnia im krok staje się dalszy Nic co jest piękne nie istnieje jedynie w kolorze Wybrzeża ust zwarte wabią niebytem W chwili zwątpienia wyginasz palce Przez sekundę być może trwa idealna cisza Poszukuj ze mną zapomnianych krain Lądów które zdeptane są ale nieodkryte Gdybyśmy umieli choć nie rzucając hasłami Upajać się wspólnie naczerpanym życiem...
  25. Dziękuję Krysiu. Pozdrawiam ciepło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...