Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pan X.

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pan X.

  1. pan X.

    nieśmiertelna

    myśląc o Tobie wpatruje się w niemy horyzont nie wiem jak długo będziesz tkwił w mym twardym jak stary chleb sercu słowa duszy mówią o przeszłości o tym co było i co mogło być a ona żyje wciąż własnym życiem nieśmiertelna miłość
  2. Słońce wschodzi budzę się we mgle niepamięci zbyt szybko zatracam się w Tobie w Twoich oczach ustach słowach tak ważnych dla mnie niczym nieskażona miłość krąży między ciałem a duszą dotykając naszych zimnych serc potrafi myśleć o przyszłości zamarłej w bezruchu krzywd jakie wyrządzają moje ręce wiem to boli boli Cię moja złośliwość ignorancja rzeczy doczesnych przebija się gdzieś przez cieńką błonę życia śmierć miłości to koniec przepraszam...
  3. pan X.

    tęsknota za życiem

    tutaj w magicznej głębi niepamięci codziennie zatapiam swe uczucia myśląc że odpłyną jak śnieżnobiała żaglówka tęsknota za życiem rozrywa otchłań mej duszy stój poczekaj weź mnie ze sobą...
  4. moze..........kiedyś............spróbuję
  5. Pisk ciała Krzyk duszy Szept umysłu Wołanie o pomoc...
  6. pan X.

    wszechmogącemu ...

    to jest modlitwa... pozdrawiam
  7. pan X.

    jestem

    Piotrze, ja też lubie czarne koty...Skomentuj moją proze :)))) To nie wpływ jesieni, to moja marność...............
  8. pan X.

    my mali

    prawdziwe odzwierciedlenie rzeczywistości.... Dziękuję Ci za ten wiersz...Jest cudowny...zaczęcam przejście do działu Z...
  9. Gdzieś daleko stoisz Ty nad brzegiem rzeki życia pod wodospadem pożądania zamaczasz nogi w kroplach marzeń wspomnienia mocno oplatają twe ramiona ubiera Cię wiatr nowych doznań schylasz się nad mą postacią dotykasz w ogniu zapomnienia koniec i początek egzystencjonalnego zespolenia [sub]Tekst był edytowany przez pan X. dnia 12-10-2003 17:26.[/sub]
  10. pan X.

    wszechmogącemu ...

    Panie zmywasz ze mnie kurz grzechu odpuszczasz nawet te najcięższe przewinienia kochasz bezgranicznie miłością jak ocean rozległą pragniesz szczęścia naszych zbłąkanych dusz na tym zwariowanym świecie jesteś byłeś i będziesz aż do kresu wsechświata
  11. pan X.

    on - mały książe

    w zdeformowanym zwierciadle mojej wyobraźni widzę go jest blisko a zarazem daleko wyciągam rękę chce go dotknąć a on się rozpływa w głębi mojej świadomości
  12. pan X.

    Dreszcze pierwsze

    powiem jedno słowo... fenomenalny
  13. pan X.

    jesteś

    Jesteś światłem księżycem oceanem moich pragnień przyczyną skutkiem istnieniem tak doskonałym w swej niedoskonałości burzą moich uczuć kresem wytrzymałości początkiem końcem radością wiarą nadzieją miłością jesteś wszystkim czego potrzebuje
  14. pan X.

    jestem

    jestem tylko ziarenkiem piasku na pustyni nie liczącą się nic plamą na obrusie drzazgą w palcu łzą co płynie nie zważając na nic włosem w zupie pchłą przez którą pies nie może spać jeszcze jedną kałużą w deszczowy dzień zeschniętym liściem spadającym z drzewa czarnym kotem na twojej drodze źdźbłem trawy puchem marnym
  15. pan X.

    śmierć

    symulacja życia przecina pętlę rzeczywistości zaciśniętą na mym karku duszę się niczym zamknięta mysz w słoiku ból serca przeszywa moje ciało znikam niezauważona przez miliony dociekliwych oczu troska o rzeczy doczesne nie ma już sensu teraz stoję przy tronie babki śmierci
  16. pan X.

    17 kropli

    Dziwny... Czuję jakbym ta osoba lubiła podróże astralne. nie rozumiem.
  17. pan X.

    711 dni

    coż ma powiedzieć, nadal nie lubię rymów wydają mi się jakieś banalne i kojarzą mi się źle, nie pytaj dlaczego... podoba mi się tematyka, najważniejsze jest to, że potrafimy wyznać co nas boli...nieważne w jaki sposób.
  18. pan X.

    Z wierszy wyjęci

    ja tak nie potrafie...nie znam się na tym jak to powinno wyglądać, ale mi sie bardzo podoba...temat wydaje być sie tendencyjny, ale zmienia się jego postać po interpretacji chmury:D ogólnie spox choć nie lubię rymów...tylko nie wiem dlaczego? może to po prostu kwestia gustu.
  19. My – światli ludzie XXI wieku zabiegani klienci Mc Donald’ów tracimy sens bytowania w fali mętnego czasu dziecięce marzenia odpływają jak szumiąca otchłań wody z muszli klozetowej ekonomiczność uczuć zabiera nam ostatnie tchnienie życia minimalny stopień komunikacji na poziomie szympansa dławiącego się bananem rozśmiesza krytyczne wyjątki myślących ludzi na tym świecie My – światli ludzie XXI wieku przeciętni zjadacze chleba i cotygodniowego rytuału seksualnego i wcale nie różnimy się od ludożerców zjadamy siebie nawzajem rywalizacją grą pędem za karierą pragniemy „Carpe diem” myślimy że możemy wszystko mogąc nic. Sorry, ale musiałam to jeszcze umieścić pseudotalent uleciał jak atrament z wywróconego kałamarza wsiąknął w drewno litery już nie układają się w słowa słowa nie układają się w zdania brak perspektyw planów myśli jak parowóz tłoczących się w głowie czuję się jak kartka papieru pusta rzucona na wiatr przemieszczająca się po ulicach zgubionych wspomnień zapomnianych marzeń
  20. pan X.

    Nikt nie wie

    Nie wiem, ale wiersz nie jest w moim stylu...Może się nie znam, ale mi się nie podoba...
  21. każdego dnia zostajemy wyciśnięci jak cytryna z resztek swojego nikłego człowieczeństwa żyjemy za szybko stajemy się płytcy i puści bez uczuć bez wiary bez nadziei na lepsze jutro nim się obejrzymy za nami będzie już całe życie nijakie bez wyrazu pełne rutyny i w końcu zostajemy sami jak pies przywiązany gdzieś do drzewa bo właściciele mieli go dosyć wśród swojej samotności nie będziemy mogli doszukać się sensu będziemy błądzić przez głuche pola swojej świadomości staniemy się niemi zostanie z nas tylko ludzka powłoka nic więcej...
  22. pan X.

    nihilistyczne myśli

    nihilistyczne myśli oplatają cieńkimi nitkami twój umysł tęsknisz do lat dziecinnych lat beztroski zabawy mówisz że nie warto bo po co dla kogo patrzysz oczami pełnymi smutku tonącymi w klepsydrach czasu a ja się pytam dlaczego dlaczego tak szybko porzucasz broń przecież walka trwa nadal
  23. pan X.

    Spotkanie

    usiadła naprzeciw mnie, Bogini. spod rzęs Jej, czarnych ocząt spojrzenie. sprawiała wrażenie wrażliwej, niezmiernie. na twarzy spokój, bezuśmiech. trzymała dłonie razem, złożone. dłonie smukłe, Anioła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...