Witam! Sposób obrazowania nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z Blair Witch Project w formie koszmaru bibliotekarza...
A na poważnie - metafora "szerokość chrapania" jest dla mnie również niejasna. Czy za jej użyciem nie zadecydowało brzmienie, które się po prostu spodobało autorowi? Zakłóca mi trochę atmosferę pędzącego lirycznego deliriium.
Czy w regulaminie nie było czegoś o TWA?
Pozdrawiam!
T.