Pewnego pięknego letniego popołudnia
gdy słońce jasno świeciło a ptaszki śpiewały
pojedynczy promyk słońca z nieba zesłany
padł na anioła w ludzką formę zaklętego
i gdy padł na jej twarzy oblicza pięknego
czas zamarł i ziemia pod nogami zadrżała
serce stanęło i dusza się rozradowała
a gdy w jej oczu głębie wielką spojrzałem
dech mi zaparło i gwiazdy ujrzałem
i jej spojrzenie lód w sercu mym stopiło
umysł rozjaśniło i mrok duszy przegoniło
i dawno skryte uczucia w sercu się obudziły
i dawno zapomniane marzenia powróciły
może kiedyś się spełni me pobożne życzenie
i z tym aniołem z będę mógł przemierzyć ziemie
lecz aż ten piękny dzień nastanie czekam wiernie
i modle się o to do boga o ten dar codziennie