Jakoś to do mnie nie trafia.Słownisctwo takie ,,małowartościowe".Owszem poeta,nawet początkujący, ma prawo szokować i zaskakiwać ale nie w sposób tak dosłowny.
Jest w tym wierszu jakaś lekkość.Co prawda kompozycja nie powala na kolana a temat jest dość powszechny ale podoba mi sie bo ma w sobie dużo pogodności.
Moje złamane skrzydła
pamiętają nocne loty po mieście
jeszcze czuję wiatr we włosach
krople rosy na powiekach
Nie zapomniałam
jak patrzeć na świat
z góry
i
z dołu
Zapamiętałam każdy ludzki szept
potulne westchnienie
byłam potęgą
i
wiarą
A dziś
ze złamanymi skrzydłami
na nowo
uczę sie latać
Krzyczą płaczące wierzby
nie łkają
bo zabrakło łez
cisza stroi skrzypce
gra Bethovena
fałszuje
ktoś przerwał zmowę milczenia
to wiatr jęczy
tak głośno i beznamiętnie
Co z tego
życie jest głośniejsze