Czerwony Motyl
-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Czerwony Motyl
-
-
Początek bardzo plastyczny i nastrojowy , miło...
"lubię zegary które cykają
można iść nie poruszając nogami
lubię wiatr który gwiżdże
można poruszać nie używając nóg ani rąk"
A to jest takie se...
A dalej znowu fanie.
Miły, spokojny, kojący.
Pozdrawiam.0 -
Szkolniacko
0 -
Dzieki za komentarze i pomoc. Moze jeszcze coś poprawię, na razie myk go do szuflady ;)
0 -
pociemniało liliowe niebo
stał na balkonie
kamienną poręcz obrastała winorośl
wieniec Bakhusa -
ocieniała mu czoło
ścisnął kiść winogradu
sok spłynął z wnetrza ręki
na nadgarstek
rubinowe krople wpadały w kamienną posadzkę
a gdyby tak otworzyć żyłę?- pomyślał
strzępiasty ptak
usiadł mu na głowie
i zaśmiał się szyderczo
piękne jego pióra0 -
ahaaaaa....bo ja myslałam, że to jego kręgosłup jest :P hehe, bo do własnego kręgosłupa przywierać...choć w sumie...
Pozdrawiam.0 -
Też mi ta część nie pasowała. Dzięki za sugestię.
Przyszedł mi nowy pomysł przerobienia jej, mam nadzieję, że cośkolwiek lepiej teraz.0 -
Zgadam się z sugestiami Anny Świderskiej co do poprawek w wierszu.
Czytając go doznałam lekkiego wstrząsu, ale to na plus. Lubię te "czarniejsze" wiersze, a ten jest niezły, bo bez przesadyzmu.
Pozdrawiam.0 -
Ładnie.
Krótko, zwięźle, treściwie :)
Jedna wątpliwość:
przywarł świat jak policzek do szyby - ale do czego on przywarł??0 -
W tak krótkich wierszach zawsze jest ryzyko: że są o czymkolwiek czyli o niczym.
0 -
Rzeczywiscie, bez tytułu jest on mniej banalny. Też mam z tym problemo, bo wiekszosć tekstów przeze mnie pisanych tytułu nie ma.
Banalnym wiersz czyni nie tematyka jego, ale forma - to oczywiscie mój prywatny pogląd. Kwestia jest dość sporna.
Ten wiersz broni się swoją emocjonalnoscią, choć oryginalnym jest średnio jeśli chodzi o wyraz.
Ale zakończenie to bym zmieniła (tzn 2 ostatnie wersy). Albo można je z powodzeniem wyciąć i bedzie git fajne zakończonko, methinks.0 -
tzn. na tym powinien się kończyć wiersz?? ó! W połowie ;(
:P
Zastanawiam się nad wykasowaniem ostatnich dwóch linijek tekstu, ale mnie się osobiście w miarę podobają. Czekam na sugestie:)0 -
Przegadany ten wiersz. Koncept jest, ale zbytnio go eksploatujesz i wychodzi historyjka taka trochy naiwna.
0 -
Wiersz niepłytki, coś w nim siedzi. Trza by ogarnąć tochę chaos, ale jak sam piszesz - szkic, to widać. Popracuj trocha, bo warto.
Sam brak interpunkcji, dopuszczenie do róznorakiej interpretacji, takie klocki lego, to fajna rzecz w poezji, ale w kilku mscach wiersz staje się niejasny i warto by zmienić troszku wersyfikację, np.
"nakarmiłem nim psy dłonie potrzebne dużo piszę" - za dużo informacji w jednym wersie, wg. mne.
"ja na to wiem jak obrócić ołów w złoto tylko po co
rozmawialiśmy rok złapał mnie nie rozumiałem smaku zdrady" - tu jest tak samo, bardzo chaotycznie.
"mówią żem potępiony dziad wędrwony od dzikich wizji
prawie na szczycie jestem wiem wszystko
tylko tak mi trudno ocenić co jest warte swej ceny"
a to mi sie podoba najbardziej, fajna płenta.0 -
Pukają w moje okno.
Pokój
wypełniony żółtym światłem
kurczy się.
Puk, puk...
opadają na dno serca.
Puk, puk...
wybuchają strumieniem krwi.
Rozbijają się na szybach –
setki ciem.
Różne kształtem i rozmiarem
brzmią przy uderzeniu
cicho – głośno.
Eksplozja żył w gałkach ocznych.
Z ciemności
na złotą taflę szkła
bure krople.0
Deszcz
w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Opublikowano
Hmmm...jedno nie ulega wątpliwości: to zakończenie trzeba zmienić...