Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert M

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Robert M

  1. I tak siedzę sam, a wokół mrok. Czy jeszcze jest widno na dworze? Nie sprawdzę. Może powinienem wyjść, jednak nic mi po tym. Po co mi życie po życiu. Przecież to ból i cierpienie. Choć nie każdy mówi, że zawsze jest źle... A jeśli znów będę cierpiał? Może warto spróbować, lecz i to na nic. Nie wolno kusić się na własną porażkę. Ale wciąż się boję, że piękno mnie ominie. A jeśli to nie piękno się czai za tymi wątpliwościami? Nie warto się narażać, ucieknę w świat.
  2. Szli tą samą ścieżką, może osobno. On któregoś ranka, ona wieczorem. Ich ślady są w tym samym miejscu, oni się minęli. A może to ich cienie? A jeśli sie już nie spotkają? Taka piękna nadzieja pryśnie. Może ta droga ich przyciągnie, może wpadną na siebie. A może znów tylko ślady sie spotkają...
  3. Ten wiersz ma coś w sobie...
  4. Zapaliła się świeca...całkiem niespodziewanie. Pojawił się płomień, choć narazie malutki. Choć słaby, gorący jak żar wiecznego ogniska. Rośnie, wciąż wypala wszystkie myśli. Brnie czerwoną poświatą w górę, sugerując promienność. Zapala ich oboje, zapala ich myśli. Patrzą oboję, w przestrzeń wieków. W której miłość plącze sie wśród płomieni... To ich uczucie, niewielkie choć gorące.
  5. Ahh, jakie to piękne Dziś zbuduję dom na drzewie a zaraz potem nauczę sie gotować Później zarobię jakieś pieniądze jeszcze nie wiem jak na pewno sie jakoś uda Kupie sobie rower i komputer albo nie najlepiej sam poskładam własny rower Muszę jeszcze kupić książki o tym; jak budować rowery i składać komputery Jeszcze własny sklep otworzę albo nie mama mówiła że z tym dużo roboty Bym zapomniał, muszę posprzątać mama nie rozumie że dziś chcę zostać biznesmenem muszę z nią porozmawiać
  6. Teraz tylko ciepły fotel i okno, przez które wyglądam czasami. Staram się wciąż poznawać ludzi, tak jak wtedy, gdy dwadzieścia lat uciekało. Jednak teraz więcej tytułów mam; tata, wujek i już wreszcie dziadek. Może w końcu zasłużę na wyższy tytuł, tyle dzieci mieć przy sobie. Cóż reklama w telewizji, stary człowiek na ekranie. Może jeszcze się przydam w świecie wielkim, może rdzy na moich myślach nie widać. Jednak zawsze już fotel moją ostoją i okno, przez które ludzi wciąż poznaję. Tylko szyba i stare sumienie dzieli mnie przed dawnym szczęściem młodości. Tylko czy aż?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...