Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Piechociński

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Piechociński

  1. Bękarcie ,Twe usmaliny wokół życia owinąłeś szałem niespożyty i na krańcu liny na stosie wierzeń i marzeń bezresztnie spłonąłęś Zaprzepaść wszystko w ciemną otchłań nicości swej Skurcz się Torsją spowity Przemlicz ostatnie dni porażki tej Zostań do krzty pobity A gdy Słońce powstanie znów Nie wstawaj z nim, nigdy już "Witam dzień gdy zechce"-mów i Zapodziej sie obok siebie tuż By móc poznać co trawi czucia inne Zmów modlitwę do uczucia najwyższego Najgorętsze otrzymasz odpowiedzi,nie zaś zimne! Ukrzyżuje Cię szczęśliwego!
  2. Zorząc się jęknął Księżyc nad wodą pyszną i swemu ucichowieni posłuszną i Wydobyłaś z Siebie przenikłą modą tych słów nieporadnych wiele I krzycząc wokół by niebo i piekło poczęły grzmieć i się czerwienić na to słowo jedno! oceany, rzeki, stawy doniosłością wydarzeń wzniosły się nad depresje, które ich wiezią rok cały, a i przyczasem na zawsze! Bieguny przyklękły i miejsce swe pomieniły Teraz! świat człowieka wiruje na chwilę,usetnię tę chwilę i wyje przeraźliwie do tych, którzy słowa tego nie słyszą Uśmiechy nas kołyszą! nad nami niebowe poszlaki wiszą i to słowo podzielają o dziwo dziw! ciszą Ale one wiedzą nocą nieprzejednane że i słowo zgaśnie w nieomylnym znaczeniu na chwile, usetnia te chwile Teraz! zaraz! za wieki mrugnięć moich, za wzrok Twój okamgnienia tej zorzy co wije się! Więc kalecz ramiona słowami, kalecz i uszy i nogi w Tym tańcu wesołości na chwile, niechwile Krzywdą swoja wrogą nie bij mnie po duchu! Nie rwij go za ramiona, nie rwij za uszy i nogi w tańcu głuchym jak wiraż pełen trawy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...