marzyciele jedzą pomarańcze,
a później tańczą sami na ulicy
oświetleni przez zauroczony miłością księżyc,
który nie może jej zaznać...
przechodzień zapytał
o jej zieloną suknię
-ona powstała z trawy,
o błękitne oczy
-kiedyś uchwycił kawałek nieba
a różowe pantofle?
-to nieśmiałość, niewinność,zauroczenie
a ta gwiazda we włosach?
-mają noc po swojej stronie
a bijące od nich światło?
-to miłość,marzenie
a ten cień rzucony na ich twarze?
oni tak naprawdę nigdy się nie spotkają
marzyciele...