Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

s44

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez s44

  1. wiersz ten napisałem przed drewnianym kościółkiem w Katowicach, jeszcze jak studiowałem, utwór ten należy do moich ulubionych, które wypuściłem spod pióra
  2. Bukiet kwiatów pod kapeluszem Poruszył duszę w ciele W drewnianym kościele od wieków Ta sama drewniana cisza I ten sam krzyż drewniany Z jeszcze jednym gwoździem Do drewnianej ściany wbitym Tam długo po ostatnim grzeszniku Drewniane echo obcasów nie gaśnie A kto nie wie po co modlitwa To po to właśnie
  3. Stary opuszczony dom Sam już nie wie ile pamięta Ale bardzo chciałby wiele ludziom powiedzieć O tym jak to jest mieć podziurawiony dach Zgniłą podłogę i ściany I stary dywan zakurzony dawno nieużywany O tym jak pusto w zimnych murach Nie ma kto patrzeć przez okna samotne I myszy nie harcują bo są głodne O tym jak na noc strach w mroku przychodzi Zasmucona cisza bo milczy dla nikogo I nikt się w niej nie modli do Boga O tym jak ogrodem nikt się nie zajmuje Schody na poddasze dawno nie skrzypiały I o tym jaki czas przy wieczności jest mały
  4. Gdy swój nekrolog też zobaczysz Zza okna sądu ostatecznego Twoje życie stanie przed tobą A ty uśmiechniesz się do niego Bo wtedy nic już nie poprawisz Łzy na nic ci się nie przydadzą Kiedy na wyrok przyjdzie czekać Przed Boga sprawiedliwą władzą Anioł Stróż ci będzie obrońcą I jednocześnie oskarżycielem Będziesz stał ze spuszczonym wzrokiem Przed miłosiernym stworzycielem Póki więc jeszcze ziemia ci domem A twego ciała grób nie ukrywa Póki więc serce krew jeszcze toczy A oczy świat mogą podziwiać Więc póki jeszcze możesz wybierać Wśród wielu różnych możliwości Dobrze zastanów się nad wyborem I wybierz właściwą drogę - miłości
  5. Gdy swój nekrolog też zobaczysz Zza okna sądu ostatecznego Twoje życie stanie przed tobą A ty uśmiechniesz się do niego Bo wtedy nic już nie poprawisz Łzy na nic ci się nie przydadzą Kiedy na wyrok przyjdzie czekać Przed Boga sprawiedliwą władzą Anioł Stróż ci będzie obrońcą I jednocześnie oskarżycielem Będziesz stał ze spuszczonym wzrokiem Przed miłosiernym stworzycielem Póki więc jeszcze ziemia ci domem A twego ciała grób nie ukrywa Póki więc serce krew jeszcze toczy A oczy świat mogą podziwiać Więc póki jeszcze możesz wybierać Wśród wielu różnych możliwości Dobrze zastanów się nad wyborem I wybierz właściwą drogę - miłości
  6. Gdy swój nekrolog też zobaczysz Zza okna sądu ostatecznego Twoje życie stanie przed tobą A ty uśmiechniesz się do niego Bo wtedy nic już nie poprawisz Łzy na nic ci się nie przydadzą Kiedy na wyrok przyjdzie czekać Przed Boga sprawiedliwą władzą Anioł Stróż ci będzie obrońcą I jednocześnie oskarżycielem Będziesz stał ze spuszczonym wzrokiem Przed miłosiernym stworzycielem Póki więc jeszcze ziemia ci domem A twego ciała grób nie ukrywa Póki więc serce krew jeszcze toczy A oczy świat mogą podziwiać Więc póki jeszcze możesz wybierać Wśród wielu różnych możliwości Dobrze zastanów się nad wyborem I wybierz właściwą drogę - miłości
  7. dziękuję za słowa krytyki - postaram się wziąć je pod uwagę w dalszej twórczości:)) zapewniam że następny wiersz jaki zamieszczę w tym serwisie będzie zupełnie inny od tego - rzeczywiście trochę "cukierkowego". pozdrawiam.
  8. przyznam że temat wydaje się dla poezji wyczerpany, a jednak ten wiersz ma w sobie coś niepowtarzalnego i jak dla mnie to jeden z najlepszych o miłości jakie czytałem pozdrawiam
  9. Zatrzymaj się przed lustrem I zaśpiewaj do siebie Zwrotki swego życia Niezwykłe refreny Uśmiechnij się do tej pieśni Jak do niemowlęcia I nie pozwól by brzmiała Niczym smutne treny Rozpocznij nowy dzień Z melodią pozytywną Wyśpiewuj ją z nadzieją W tonacji radości A wiara niech pomoże Odważnie zapisać Wszystkie smutne nuty Na pięciolinii przyszłości
  10. Gdy swój nekrolog też zobaczysz Zza okna sądu ostatecznego Twoje życie stanie przed tobą A ty uśmiechniesz się do niego Bo wtedy nic już nie poprawisz Łzy na nic ci się nie przydadzą Kiedy na wyrok przyjdzie czekać Przed Boga sprawiedliwą władzą Anioł Stróż ci będzie obrońcą I jednocześnie oskarżycielem Będziesz stał ze spuszczonym wzrokiem Przed miłosiernym stworzycielem Póki więc jeszcze ziemia ci domem A twego ciała grób nie ukrywa Póki więc serce krew jeszcze toczy A oczy świat mogą podziwiać Więc póki jeszcze możesz wybierać Wśród wielu różnych możliwości Dobrze zastanów się nad wyborem I wybierz właściwą drogę - miłości
  11. A teraz śpij i śnij Że latasz jak anioł I zrywasz kwiaty z podniebnych łąk A wszystkie pachną radością I dalej śpij i śnij Że się już nie boisz I ponad czarnymi chmurami strachu Unosisz się beztrosko Tak ciągle śpij i śnij Że słońce nie zachodzi Choć ocean gwiazd zalewa niebo Ognistą łuną czerwone A gdy tak śpisz i śnisz Nie pozwól się obudzić Do pełnej bólu szarości dni By tym koszmarem żyć
  12. Gdy swój nekrolog też zobaczysz Zza okna sądu ostatecznego Twoje życie stanie przed tobą A ty uśmiechniesz się do niego Bo wtedy nic już nie poprawisz Łzy na nic ci się nie przydadzą Kiedy na wyrok przyjdzie czekać Przed Boga sprawiedliwą władzą Anioł Stróż ci będzie obrońcą I jednocześnie oskarżycielem Będziesz stał ze spuszczonym wzrokiem Przed miłosiernym stworzycielem Póki więc jeszcze ziemia ci domem A twego ciała grób nie ukrywa Póki więc serce krew jeszcze toczy A oczy świat mogą podziwiać Więc póki jeszcze możesz wybierać Wśród wielu różnych możliwości Dobrze zastanów się nad wyborem I wybierz właściwą drogę - miłości
×
×
  • Dodaj nową pozycję...