Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

antonina radzieda

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez antonina radzieda

  1. Piękny wiersz jesienny, taki jak ten ostatni wrzesień, pozdrawiam, ar.
  2. Nic dodać, nic ująć...,
  3. Jedno z opowiadań, które robi duże wrażenie. Temat i forma przekazu interesująca, zakończenie niezbyt zrozumiałe, może tylko dla mnie?
  4. nawet nie banał kosz
  5. Matricaria chamomillia - po łacinie to rodzaj żeński- prawda? Jeżeli zastosowano takie nazewnictwo, to czy nie należałoby również dostosować ten rodzaj w wierszu, a po polsku jest rodzaj męski, tak, jakby użyte było słowo - rumianek pospolity. Jak należy rozwiązywać podobne kwestie, może ktoś wie?
  6. Bardzo podobają mi się Pani wiersze, dlatego właśnie, że są w takim stylu, gratuluję odwagi, bo z reguły nie są dobrze widziane. Szczególnie ten utwór do mnie przemawia, pozdrawiam, ar.
  7. fiku miku rymowanie nie w haiku
  8. Tak, tak i ja potwierdzam, że smaczne to jak karp w galarecie i inne przysmaki, a zwłaszcza - -" mój ojciec rozkłada się powoli" i mnie też jak innych poraziło. Pozdrawiam.
  9. Dziękuję, nie mam skojarzeń tak wysokich lotów jak w Pana poezji, więc pozostawiam je Panu, serio.
  10. Dzieki za pozdrowienie, Stefek,a.
  11. Dzieki za komentarz. tak, to jest okres okupacji niemieckiej, a koniec jednak laczy sie z caloscia, prosze jeszcze raz przeczytac, pozdrawiam,a.
  12. Wspomnienia dalekie chwile wbite jak gwoździe pioruny leciały drzazgi pod skórę objawiał się świat bez mamy pod łóżko najlepiej bezpiecznie strach mokry gdy bomby padaja piwnica przykrywa ciemnością powroty do stołu puste miski głód paszczę otwiera szeroko ojciec oczy do ściany przywiera gromada dzieciaków spuchnięta od głodu pustki w zatęchłej piwnicy bez mąki drewniane skrzynie ni okrucha chleba Patrzy daleki obcy resztki płomienia w piecu izba zimna przypiecek ciepły kot matką przytula sieroty ogrzewa On z woli odarty złamany łapanki choroby naloty ostatki sił zbiera by dzieci ocalić do góry podnosi głowę - ten pług zardzewiał ręce przyłożył skiby jedna za drugą ziarno ostatnie rozsiane ratunek nadzieja kiełkuje
  13. No to sie doczekalam na konfrontacje, chyba nie ma watpliwosci co to za poezja, przykladu na pewno nie bede brac, Wlasna ocena i innych prawidlowa, czyz nie?
  14. Hi...hi...hi..hi...hi.. to z nieba glos....hi...hi...
  15. Co za poemat wysokolotny, maesteria wspóczesnej poetyki, no cóż, nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować portalowi poezja org. wapaniałych autorów z p. Krzywakiem na czele.
  16. - uszy opadają jak prosiakowi- szczyty poetyczności- cały poemat genialny!
  17. Nie, przecież ta poezja jest dla mnie piękna, nie zauważył Pan.
  18. Piękna poezja, oczywiście nie dla tych co lubią grzebać w kupie i d......e
  19. Zonet kupa kupa kupa a gdzie dupa dupa dupa co zrobiła taka kupaaa aby dać jej łupa łupa A tu trili lili lili zachwyconych wielbicieli
  20. Bardzo podoba mi się ten wiersz i treść i forma, pozdrawiam ar.
  21. Najsmaczniejsze tło retuszowane gorzkim płynem...pzdr.ar
  22. Nawet super gniot !
  23. Tak, jak to pięknie i poprawnie- podkreslam poprawnie brzmi,, aby nie zdepnąć któregoś,, oczywiście ślimaka, ale ludzi można ,,zdeptać,, szanowna pani Alleno. ar.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...