Tańczyła w ciepłym świetle barw tkanych w marzeniach. Utkwiona w prostej przyczynie wyboru wybierała to, co bliskie jej sercu było. Tańczyła. W powiewie wiatru tańczyła wymykając się ludzkim spojrzeniom. Istniała tylko w wyobraźni. Tak naturalnie, że nie objęta była życiową wiedzą zachwycała mądrością. I tańczyła nadal, gdy światła pogasły. Rozłożyła swe skrzydła, by podążyć Ikara śladem. Jej włosy - czarne chorągwie wolności splotły się z wiatrem w miłosnym akcie, gdy tak wciąż wyżej i wyżej z pieśnią syreny na ustach do słońca gnała, by krzyczeć w radości... Jej oddech na tym marzeniu zatrzymany trwał.