Anna Miriam
Użytkownicy-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anna Miriam
-
Toli, wymienione zarzuty przyjmuję z pokorą, lecz nie wszystko rozumiem. Co znaczy: " toszto policzek..." lub "pozatym nie ma ..."? Wersyfikacja do poprawki, to fakt i tu serdeczne dzięki dla Caspara, udzieliłeś konkretnych wskazówek. Będę pracować nad formą, dzięki także dla Sześcioskrzydej za wsparcie. Pozdrowienia ,Anna Miriam
-
Na razie taki miałam pomysł i potrzebę, chyba rzeczywiście na trochę górnolotności, nad zabawą słowem muszę popracować. Dzięki za radę, pozdrowienia.
-
Splatam z twoich uśmiechów wieniec słoneczny; chcę go zawsze widzieć. Splatam z twoich spojrzeń wieniec cierniowy, nie patrz tak na mnie. Obejmij mnie mocniej, niech poczuję swym sercem rytm bicia twego serca. Pocałuj - usta moje czekają na spotkanie twoich warg. Dlaczego zwlekasz ? Nie wstydź się światła dnia i nie czekaj ciemności nocy, by uścisnąć mą rękę. Nie trzeba ukrywać się z miłością, choć zakochanym ludzie są niepotrzebni. I nie mów nic, choć z takim utęsknieniem czekam na to jedno słowo. Wypowiedziane mogłoby stać się katem naszych uczuć. Niech tkwi więc w nas niewymówione, pewne jednak tęsknotą.
-
Gdybanie Gdybym mogła zasiać w moim ogrodzie nasiona wiedzy i zebrać plon , zabezpieczyć w słojach, workach, puszkach i spożywać choć przez jedną zimę, byłabym mądrzejsza przy rozwiązywaniu pozornie nierozwiązywalnych problemów. Gdybym mogła kupić, choćby za najwyższą cenę, szczyptę nadziei lub parę ziarenek radości i przyprawić nimi życie, byłabym szczęśliwsza nie popadając w zwątpienie czy rozpacz. Gdyby ktoś wymyślił korektor, który jak wyrazy z tekstu wymaże z naszego życia smutki, tragedie, nieszczęścia. Gdybyż dało się przekazać wszystkie swoje doświadczenia, a świat jak wielki komputer zapisałby je na swoim dysku, aby każdy następny przedstawiciel ludzkiej rasy znał do tych plików ścieżkę dostępu, umiał i chciał z nich skorzystać. Bylibyśmy coraz doskonalsi, popełniający mniej błędów. Czy takie marzenia są nierozsądne?
-
Czekam Czekam, aż przyjdzie ten, który pokaże mi, jak żyć, który będzie słońcem moich dni i latarnią moich nocy. Przyjdzie, weźmie mnie za rękę i poprowadzi drogą szczęścia. Nie wiem, kim będziesz ty, którego myśl będzie moją myślą, a ciało moim ciałem. Lecz wiem, że przyjdziesz i czekam na Ciebie. Przyjdź jeszcze dziś !
-
Księżyc jak plasterek cytryny na niebie wisi, po mlecznej drodze idzie dusza zmarłego człowieka, byk bodzie rogami ciemności nocy. Na wadze z gwiazd ważą się losy naszej miłości. Dziś wielka jak przestwór nieba, zaćmiewająca swym blaskiem słońce, czy będzie trwała wiecznie ? Czy zniszczy jej silniejszy podmuch wiatru przeciwności ? A wówczas chmury zakryją księżyc, a w naszych sercach zapanuje Bóg ciemności.
-
Czy wiesz co to miłość ? Jaką mierzy się ją miarą ? Jaka jest jej moc ? Jeśli tak, to usiądź blisko, obejmij, przerwij potok niepotrzebnych słów pieczęcią swych warg. Czy słyszałeś jak pękają pąki kwiatów wiosną ? Jak szumią soki drzew pobudzane jej siłą ? Jeśli nie, to chodźmy razem wyśledzić to życie ukryte przyrody. Czy znasz na pamięć zapach polnych kwiatów ? Pamiętasz wszystkie ich barwy i kształty ? Jeśli tak, to przynieś mi kolorowy, wielki ich bukiet. Niech stojąc w wazonie tęsknią za wolnością i przestrzenią. A jeśli nie wiesz co to szczęście, to przyjdź do mnie, gdy zmierzchnie. A jeśli nie wiesz co to cierpienie, to nie przychodź, ani dziś, ani jutro, ani nigdy potem.
-
Gdybyś był wiatrem, stałabym się liściem, który on muska swym podmuchem. Gdybyś był słońcem, zmieniłabym się w kwiat w ogrodzie pieszczony jego promieniem. Gdybyś był deszczem, byłabym szybą, o którą uderzają łagodnie jego krople. Lecz jesteś człowiekiem, więc nie każ mi czekać tak długo na każdy gest twój, na zbliżenie, bo przemienię się w owada, któremu zawsze wolno dotykać twych warg. Nie nazywaj mnie imieniem słońca, bo słońce świeci tylko w dzień, a ja chcę być z tobą zawsze. Nie mów do mnie mową kwiatów, bo kwiaty szybko więdną, a twój głos niech słyszę do końca życia.