Gdybanie
Gdybym mogła zasiać w moim ogrodzie nasiona wiedzy
i zebrać plon ,
zabezpieczyć w słojach, workach, puszkach
i spożywać choć przez jedną zimę,
byłabym mądrzejsza przy rozwiązywaniu pozornie nierozwiązywalnych problemów.
Gdybym mogła kupić, choćby za najwyższą cenę,
szczyptę nadziei lub parę ziarenek radości
i przyprawić nimi życie,
byłabym szczęśliwsza nie popadając w zwątpienie czy rozpacz.
Gdyby ktoś wymyślił korektor,
który jak wyrazy z tekstu wymaże z naszego życia smutki, tragedie, nieszczęścia.
Gdybyż dało się przekazać wszystkie swoje doświadczenia,
a świat jak wielki komputer zapisałby je na swoim dysku,
aby każdy następny przedstawiciel ludzkiej rasy znał do tych plików ścieżkę dostępu,
umiał i chciał z nich skorzystać.
Bylibyśmy coraz doskonalsi, popełniający mniej błędów.
Czy takie marzenia są nierozsądne?