Moje oczy smutkiem sączą krew,
W myślach szaleją demony wierne swemu panu,
Atakują w najmniej oczekiwanej chwili i milkną,
Gniewnie zaglądają z zakątków mych wspomnień,
I nagle oddają się szaleńczej ekstazie,
Serce dudni, krew opętana demonami gniewu,
I nagle milknie,
Kończy obłąkany wyścig, gdzie stawką jest "CISZA".