Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz Gera

Użytkownicy
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łukasz Gera

  1. powiem tylko, że można zjeść zęby na tym i tego nie rozgryźć. można schodzić buty i nie dość daleko zajść. można zejść nawet i nie dotknąć Tego o co w tym chodzi. chodzi o to, że nie idzie iść dalej niż pozwala To coś co blokuje. jak ciężar -owe auto przed blokiem - blokuje wyjście z klatki. jak ciężar auto-bloku przy próbie wyjścia z klatki pozy poza. Wiersz przeniesiony do działu Poezja - Forum dla początkujących poetów. MODERATOR
  2. trzeba było rzucić palenie. zniknął by problem cowieczornych kioskowych pielgrzymek, po których do domu dochodzi się dobę, do siebie dwie, a przez trzy nie można dojść, jak doszło do tego nieplanowanego, jak ciąża, brzemiennego w smutko-skutki spotkania z demonem przeszłości pod postacią dawida wracającego z (de)monopolowego. już na schodach wiadomo - że nie będzie imprezy, tylko nocny spływ kaskadą czadu w brudną miazgę świtu, po którym pozostanie niesmak, awersja, a wersji tego co by było, gdy było by co albo co zaszło pomiędzy tymi, które mogły zajść, a tymi, którzy nim zeszli - nie zechcieli może być wiele, jak wielkie być może poczucie bycia nostradamuso-kasandrą, pisującym dla zabicia czasu materiał, który materializuje się z czasem.
  3. nad bezdennym rozpięta jest struna. na niej my w niezręcznym balansie pomiędzy patosem, a autoironią próbujemy domknąć się w słowach dennego wiersza z drugim dnem wiedząc, że nie ma w tym sensu tak, jak nie ma go we śnie, w którym na dobre budzimy się w końcu. albo na złe.
  4. płukam gardło muszli sprężonym strumieniem uryny i myślę, po czym nie myję rąk i myślę, że sporo masz racji...
  5. właśnie odkryłem opcję "edycja" więc już jest oki :)
  6. w "wyobraźni" oczywiście...(drugi wers motta)
  7. "Czasem musimy zejść do piekła w wyobraźni, żeby nie trafić tam w rzeczywistości..." ( Sarah Kane ) *** są tam słowa ale nawet żyletką na żyłach pisane nie pomieszczą bólu. są i głosy ale choćby z krwią płynąc z między warg spalonych nie obejmą grozy. są obrazy ale i przez obłęd malowane na twarzach straceńców nie ukażą trwogi. IV akt jest jak cichy płacz szalonych dzieci w katakumbach przez ból wydrążonych wewnątrz stygnącego umysłu - nihilistyczne sanktuarium... Wyjdźmy "Oczyszczeni". [sub]Tekst był edytowany przez Łukasz Gera dnia 26-03-2004 19:16.[/sub]
  8. siedzimy. euforial. muzyka szlifuje nierówną posadzkę dla której krzywonogi stolik buja nami nieco wbrew tej, która płynie, szlifując. płynie jak czas. i mnożą się pety w popielniczce, której zawartość nieuchronnie przywodzi na myśl nieuchronne. zalany w trupa gość w rogu też przypomina - ważne, by wyjść stąd o czasie. jak można było by wyjść stąd nie w porę. opuścić to miejsce. dlaczego, pytam? dla jakiego innego miejsca, skoro gramy w tą grę, tylko dlatego, że nie ma innej?
  9. Łukasz Gera

    wiersz e

    znam słowa których nie ma w żadnym ze znanych słowników. drętwieją na końcu języka, więc piszę : tak że nie wierz że wiersz e wolno czytać ci ze słownikiem.
  10. owa zwroTka jest syntetyczna ;)
  11. kwas brany przeciw zasadom fałszywie zdrowego rozsądku i metafizyka uprawiana miękko, jak seks na grząskim gruncie rozmów o wszystkim i nietzschem bo zakazane światy kuszą, krusząc nas w końcu tak, że z uśmiechem ulgi wchodzimy coraz dalej w tą głębię - a po każdym kroku płonie sceneria za nami.
  12. Łukasz Gera

    'Film'

    Przy okazji : może ktoś mi wytłumaczy , dlaczego gdy dawałem tytuł : Film - nie można było dodać textu i "wyskakiwał" komunikat : popraw tytuł . A tak np. można : 'Film' . Ciekawostka ...
  13. Łukasz Gera

    'Film'

    Nagły błysk - i prześwietlona klatka z kalejdoskopu istnień zostawia ślad na wprawnym oku widza . (S)twórca mówi , że to : tylko skaza na taśmie - błąd w produkcji ... Poczekajmy na epilog .
  14. Miejscami bardzo dobry , fragmentami średni - całościowo dobry ( moim skromnym zdaniem ). Choć w ostatniej strofie dałbym : Wahadło jak karabin pod ścianą tyka ... (spust) Oczywiście to żart ;))) Pozdro.
  15. masz rację co do tego , że w poezji nie powinno się "walić regułkami" , zgadzam się ABSOLUTnie ;) Uważam jednak , że bez znaków interpunkcyjnych z "białego" wiersza zrobiło by się mleko ...
  16. Ciekaw jestem skąd wziąłeś pogląd , że w "TAKICH" wierszach nie stosuje się przecinków ani kropek ? Uzasadnij pojęcie "TAKICH" ...
  17. (dla Żan...) spróbuj bosymi stopami przejść po rozżarzonych kamieniach wspomnień na drugi brzeg . przelej duszę na papier i rzuć go za siebie , a czas zamknie koło . wypłyń nocą na miasto . zanurzona w ocean neonów , poddaj się przyjaznym prądom przypadku . zachowaj dystans , dystans ... twoi niewidzialni bracia przyniosą Ci wiarę i miłość kiedy zgubisz chęć życia . pomyśl o ćmach , których świecące oczy prowadzą w jasność na końcu świecy i uwierz bo nasze krótkie życie jest czasem na magię i doskonalenie się w sztuce wędrówki do Absolutu . bo choć słabi jesteśmy to nie wolno nam zwątpić ... nasz czas jest naśladującą złudzenie przemianą , nieskończonej przyszłości w nieuchwytne wiecznie trwające Teraz . i Zawsze .
  18. Łukasz Gera

    Ogródek

    Ileś - set - któraś - tam noc ... Pies sen znów nie przyszedł - pewnie wyczuł zapach . Jest piwo - fajka i widok na marzenia dawno zasadzone , wciąż nie chcące kwitnąć . Mówią , że nie podlewam zdrowym optymizmem - ci co za dużo gnoju tu nawieźli .
  19. Łukasz Gera

    "kroki"

    Też może być , jednak wtedy odszedł bym (wielkimi "krokami") od pierwotnej koncepcji . Dzięki za sugestię ... Pozdro. ;)
  20. Łukasz Gera

    "kroki"

    Im jestem bliżej tym mocniej zaciskają się gordyjskie węzełki abstrakcji z dystansu przyjmowanych za sensy . Słońce ciemnieje , powoli błękit zastępuje czerń - źrenice rosną ... Jeszcze krok i zaczyna się gra świadomości z podświadomością w chowanego gdzieś głęboko przedemną Boga . Są co najmniej dwie strony wszystkiego - myślę biorąc nóż : mogę ukroić chleb albo zabić . Patrzę w okno i światło ( nie dla wszystkich ) - rzecz użyteczna - popada w wewnętrzny konflikt fal z cząsteczkami ... Kolejny krok i słowa zaczynają mnie mdlić , aż w końcu zaczynam : wymiotowaćnieprzerwanymstrumieniemmowywiązanejwkolejne supełki bezsensów , które po dwu-kroku w tył zaczynają puszczać przodem stabilnie - szarą rzeczywistość do której nieuchronnie wracamy .
  21. w tym wersie (podobnie jak w ostatnim) starałem się zawrzeć maximum ironii . tylko tyle ... ;)
  22. młodsza siostra zapytała ostatnio czy kondolencje można słać sms-em ponieważ tatuś jej koleżanki /ze współczesnego zwanej "psiapsiółką"/ nie wrócił z nocnej zmiany w kopalni przytłoczony codziennością od i mega-toną ziemi na zawsze ... niczym starożytny mędrzec odparłem że szkoda czasu na słowa - obrazy mówią więcej , zawsze . - okolicznościowy jej wyślij , dziecinko , naprzykład taki :-(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...